Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kanapka, pulpety i twarożek


Powyżej: śniadanie (twarożek chudy z jogurtem, rzodkiewką, orzechami i kiełkami słonecznika na chlebku wasa z mała marcheweczką)

Poniżej obiad: klopsiki z indyka w sosie koperkowo- jogurtowym, surówka z kiszonej kapusty, marchwi i jabłka polana olejem lnianym. Chciałabym zaznaczyć, że do klopsów itp używam mięsa zmielonego w sklepie (przy mnie), takie gotowe w opakowaniu u mnie nie przejdzie. 

Sos delikatnie zagęściłam maizeną, a nie tradycyjna mąką (dzięki temu nie jestem po posiłku śpiąca), a do klopsików zamiast tradycyjnej bułki tartej dodałam prażone otręby owsiane. Prawie ich nie czuć a są o niebo lepsze. 

Poniżej kolacja: twarożek - jak rano, ale już bez chleba. 

  • breatheme

    breatheme

    1 kwietnia 2014, 13:28

    Szczerze? Padłabym z głodu na takiej ilości jedzenia. Czemu tak mało jesz?

    • breatheme

      breatheme

      1 kwietnia 2014, 13:29

      Teraz widzę Twoją odpowiedź - i oddycham spokojniej :)

  • winter_beats

    winter_beats

    1 kwietnia 2014, 13:28

    aha, to spoko, bo już się przeraziłam, że tylko to :) ja też czasami nie dodaję całego menu :) powodzenia w dalszej walce! :)

  • winter_beats

    winter_beats

    1 kwietnia 2014, 13:13

    czy to jest wszystko, co zjadłaś w ciągu dnia? jeśli tak, to jak Ty się tym najadasz? tu nie ma chyba nawet 1000 kcal. owszem, wygląda smacznie, ale na pewno nie zdrowo, nie przy takiej ilości. absolutnie nie chcę Cię obrażać, ale może przemyśl tą dietę jeszcze raz :)

    • takajoanna

      takajoanna

      1 kwietnia 2014, 13:23

      No co ty- jakie wszystko?? Zjadałam o wiele więcej, tylko pozostałym jedzeniem nie mam się co chwalić :)