Zaliczyłam dziś wizytę u teściów:) i oczywiście musiałam zjeść kremówke- fakt faktem była smakowita;D tylko czasem wkurza mnie to że moja teściowa nie wypuści mnie dopóki nie zjem czegoś;p no ale takie chyba juz są te teściowe:):) mimo wszystko bardzo ją lubie:)
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.. wkońcu ruszyłam zadek i odbyłam spacerobieg- musiałam spalić tą kremówe:D
I tak po 40 minutowej aktywności wróciłam do domu..i dzwoni do mnie kuzynka z płaczem, żebym do niej przyjechała- tak mnie nastraszyła że wsiadłam w samochód i biegiem do niej... biedna zestresowała się bo była u gin i kazał jej leżeć przez 3 tyg bo z dzidzią cos nie tak.. jest w 6 miesiącu ciąży... tak więc uspokoiłam ją trochę i obiecałam że pomoge jej ze wszystkim.. jets dla mnie jak siostra !!!! mam nadzieje że z malutką Mają bedzie wszystko dobrze...oby..oby...