Na tym jednak pokusy się nie skończyły. Byliśmy z Ł. u jego mamy, a tam pyszny sernik z rodzynkami. Starałam się "najeść" samym widokiem, ale to była prawdziwa tortura. Jestem z siebie naprawdę dumna, bo wygrałam tę wewnętrzną walkę. Wiem, że za odmawianie sobie takich rzeczy spotka mnie nagroda.
EDIT:
Zdaję sobie sprawę, że po zakończeniu diety nie będę mogła bezkarnie jeść wszystkiego. Żeby nie przekonać się na własnej skórze co to efekt jojo, będę już zawsze, do końca życia zdrowo i racjonalnie się odżywiać, pozwalając sobie jednak na małe grzeszki, raz na jakiś czas.
-------------------------------------------------------------------------------------------
"Kto stawia sobie za cel doskonałość, osiąga więcej niż przeciętność. Kto stawia sobie za cel przeciętność, nie osiąga nawet tyle."
mona26r1
4 marca 2013, 13:37Świetne samozaparcie, gratuluję choć podejrzewam,że łatwo Ci nie było ;p
SexyKitty
4 marca 2013, 11:39Świetnie, że masz tak silną wolę :). Gratuluję :)
ladyofdarknesss
4 marca 2013, 11:13Świetny cytat! A słodycze są dla ludzi... Nawet dla tych odchudzajacych się... Wystarczy nauczyć się tylko dozować sobie odpowiednie dawki i nie przesadzać ... Trzymam kciuki!
elfee
4 marca 2013, 11:12Brawo! Ja od trzech tygodni nie miałam w ustach słodyczy.
sofiaaaa
4 marca 2013, 11:01Gratuluje silnej woli:)
SheWolfff
4 marca 2013, 11:00gratuluję, oby tak dalej ;-)