Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Już zawsze będę brała XL...


Postanowiłam kupić sobie wreszcie moją wymarzoną jeansową kurteczkę. Choruję na nią od kilku miesięcy, ale chciałam zaczekać, aż trochę jeszcze schudnę, żeby się w nią w ogóle zmieścić. 

Poszłam do sklepu, od razu spodobał mi się jeden model. Patrzyłam na te kurteczki i wydawały mi się jakieś takie strasznie małe. Zrezygnowana wzięłam rozmiar XL i udałam się do przymierzalni jak na ścięcie, ponieważ byłam  pewna, że się nie zmieszczę.

Moje zdziwienie było ogromne kiedy okazało się, że XL była o wiele za duża, L również, M-ka pasowała idealnie. Czyli noszę rozmiar 38. 

Jaki wyciągnęłam wniosek? Niezależnie od tego jak bardzo będę szczupła, zawsze będę siebie widziała jako tłuściocha, który potrzebuje największego dostępnego rozmiaru. To chyba siedzi w głowie. 
  • lonia74

    lonia74

    3 czerwca 2013, 19:11

    Niestety, tak mamy. Jesteśmy zakompleksione i nieobiektywne wobec siebie. Oprócz odchudzania jeszcze nauka wiary w siebie w pakiecie by się przydała. Pozdrawiam cieplutko!

  • bobasek11

    bobasek11

    3 czerwca 2013, 08:41

    Przyzwyczaisz się z czasem. Ale nie pozwól, żeby twoje wymiary przerodziły się w obsesję! Ważąc 66 kg przy 162 cm nie da się być tłuściochem ;) Gratuluję 38 chudzinko :)

  • Hexanka

    Hexanka

    30 maja 2013, 22:42

    Z CZASEM bedziesz WIDZIALA OCIEKAJACA SEKSEM KOBITKE !!!

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    29 maja 2013, 17:51

    super kochana a jaka kupiłas?:D tez choruje na diznsowa;D

  • Anankeee

    Anankeee

    29 maja 2013, 15:18

    Może potrzebujesz więcej czasu,żeby się oswoić z taką dużą zmianą...