Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Gdzieś daleko na horyzoncie widzę dawno nieobecną
piątkę z przodu...


Schudłam już 15 kg. Wydaje mi się to takie nierealne, bo ja która nigdy nie miała motywacji i silnej woli, wreszcie wzięłam się za siebie i wytrwałam na diecie już 159 dni. Od czasu do czasu pozwalam sobie na coś zakazanego, ale jest to jeden batonik, albo lód na tydzień, najczęściej w sobotę albo w niedzielę. I nie brakuje mi obżerania się, bo wiem, że to prowadzi do nadwagi. 

Jestem już całkiem zadowolona ze swojego wyglądu. Zostało jeszcze troszkę do zrzutu w okolicach brzucha i boczków, które od lat są moją największą zmorą. Nie miałam boczków tylko, kiedy byłam naprawdę szczupła. Jak tylko zaczynałam tyć, od razu się pojawiły. 

Została mi jedna para jeansów, taka sprzed kilku lat. Cała reszta wisi mi na tyłku i wyglądam jak w worku. Chyba najwyższy czas wybrać się na zakupy, bo zaczynam przeżywać prawdziwe horrory pod szafą, kiedy mam skompletować jakiś fajny strój. 

Przysięgam na wszystko co dla mnie ważne, że już nigdy nie przytyję, nigdy więcej nie będę gruba. 
  • lovecake33

    lovecake33

    11 lipca 2013, 19:03

    2,5 godziny ćwiczeń to dla mnie nieosiągalny cel. Nie chodzi o kondycję, ale o brak czasu. Mając 2 dzieci, psa, firmę i dom na głowie raczej ciężko wygospodarować mi więcej niż 1 godzinę dziennie :/

  • lovecake33

    lovecake33

    10 lipca 2013, 19:46

    Ale Ci zazdroszczę. Wielkie gratulacje!!! A zakupy Ci się należą w nagrodę, szczególnie że jest czas wyprzedaży:)

  • lonia74

    lonia74

    10 lipca 2013, 19:03

    Takie horrory są piękne, gorsze są te, gdy nie masz czego założyć, bo wszystko się "zbiegło w praniu"... Gratuluję wytrwania! Tak trzymaj! A z tymi boczkami itp. to tak właśnie jest - dupa rośnie pierwsza, a chudną najpierw cycki:)

  • Hexanka

    Hexanka

    10 lipca 2013, 15:02

    jak ja cie rozumiem....u mnie wprawdzie dluzsza droga do przebycia ale przemyslenia podobne,gratuluje i czekam na "sukces osiagniety" ;-))) ,pozdrawiam