64 km i 710 kal juz za mna
jezdze na tym rowerku, diete mam taka sobie raz gozej raz lepiej, ale co najbardziej mnie przeraza ze wogole nie widze zadnej zmiany:(( jutro podsumowanie moich postepow czyli wazenie az sie boje co waga pokaze. Wieczorem wypilam drinka a do drinka troszke pochrupalam orzeszkow.