Wiem, że nie powinnam się ważyć codziennie ale mnie kusi i już.....wczoraj rano było 85,5 kg dziś po godzinie 16 jest 84,5 :):):) moja "szklana" to jest niezła agentka. Ważyłam sie w kilku miejscach w domu - i wszedzie ten sam wynik:) możecie się śmiać ale ja mam tak krzywe podłogi że czasem była róznica 1,5 kg na wadze w różnych częściach mieszkania a niby te elektroniczne wagi takie dokładne:)
za 2 dni mija miesiąc mojego odchudzania - i jak tak patrzeć to całkiem nieźle mi idzie:) i jestem z siebie dumna.
Dziś znów dałam czadu na siłowni - 600 kcl spalone;) jutro chyba zrobię trening na nogi i obowiązkowe squaty;) co by pupka miała boskie kształty.
Miłego wieczorka dziewuszki:)
cinamonnn
12 stycznia 2014, 18:00z moją waga było dokładnie to samo,w kazdym miejscu inna waga ;p na szczescie bateria w niej padła,a teraz postanowiłam się ważyc w mojej siłowni ;) raz na tydzien ;) Powodzenia w dalszej pracy nad idealną sylwetka ;)
truskawka1988
12 stycznia 2014, 18:00super że Ci idzie:) to jest największa motywacja