Dziś dzień z bólem kręgosłupa :(
Generalnie dwa lata pracy w zawodzie a kręgosłup zmasakrowany. Koszmar.
Dietkowo raz lepiej raz gorzej. Dziś zaczęłam bardzo dobrze, później było ok aż do chwili kiedy dowiedziałam się, że nasze babskie spotkanie będzie w Mac;u. Propozycje innego miejsca z różnych powodów zostały odrzucone. Więc jednak wylądowałyśmy w królestwie fast foodów.
Jak bardzo zgrzeszyłam? Duży shake :/ W sumie był on moją kolacją. Po 17tej już nic nie tknełam. Tylko wodę.
Kupiłam sobie też strój kąpielowy i jutro idę na rybeńki (aqua). Miało być 3 x w tym tygodniu jednak z powodu awarii stroju będzie dwa. Dobre i to. Moje kości już się cieszą :)
Zrujnowałam się dziś na zakupach prezentowych, a jeszcze nie mam nawet połowy <przerażona>.
No i najważniejszy zakup dziś.... waga elektroniczna. W końcu będę się mogła lepiej kontrolować :P
Jutro się zważę na koniec miesiąca. Niestety postępów raczej nie poczyniłam, ale mam nadzieję, że jednak nie pokaże tych 66 tylko coś mniej.
Buziaki :*
Tanuki87
30 listopada 2012, 06:32Teraz już wiem :) naprawdę nie chodze do fast foodów i zamówiłam na szybko to co znałam z czasów Młodości :/ to się już nie powtórzy Dziękuję :*
Luvia
29 listopada 2012, 21:50Wiesz, że w Mc'u istnieje coś takiego jak sałatka z kurczakiem? Nie jest zła, próbowałam i spowodzeniem możba ją było wziąc zamiast szejka ;-) Sorki, że tak oschle, ale miałam Cię kopać ^ ^