Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
26.01.11


Dziś wstałam prawą nogą, więc postaram się nie narzekać.

Jako, że od poniedziałku cierpię na kolkę jelitową (jest takie coś?) to dzisiaj nie dietkowo :

-musli, kawa

- activia do picia, owsianka nestle (sernikowa), jabłko

- bułka zwykła, serek topiony z szynką, sok jabłkowy 300 ml

- naleśniki 3 szt.

-pokrojone brzoskwinie, ananasy, kiwi - 1 mała miseczka

- jajecznica, ser żółty

Moje dolegliwości zaostrzają się gdy jem surowe warzywa, więc sałatka z kiełków, pomidorów, ogórka i różnych sałat ostała w domku. Powinnam zrobić gastroskopię niestety to badanie jest dla mnie nie do zaakceptowania więc męczę się dalej.

Wczoraj wieczór też nie był zbyt dietkowy, były brzoskwinie i ananasy, małżonek przywiózł mi twistera z kfc, którego pozarłam w ramach kolacji.

Jakby tego było mało rozwaliłam sobie wczoraj podeszwę w emu  i muszę zakupić nowe buty na wyjazd.

W sobotę zawożę córkę do dziadków na tydzień, mam nadzieję, że nic się po drodze nie stanie i szczęśliwie dojedziemy. A od 6 lutego wymarzony Karpacz i wymarzony urlop. Jeszcze tylko wyprowadzę sprawy bieżące w pracy, przeżyję biegłą na bilansie rocznym, zrobię swoje do konsolidacji i.... WOLNE. Już nie mogę się doczekać.

  • Morinho

    Morinho

    27 stycznia 2011, 07:17

    prawie ze nigdy nie wyrabiam z wszystkimi sprawami przed urlopem... pozdr.