Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jeszcze trochę


Jeszcze troszke, jeszcze tylko jutro i...urlop!! Cieszę się !

Plany juz sprecyzowane na 80 % : wyjeżdżamy nad morze do moich rodziców, w tzw. międzyczasie wybieramy sie na weekend do Bornego Sulinowa, pod namiot....cóż pewnie będę spać w samochodzie. Namiotowe atrakcje przestały być dla mnie atrakcyjne jakoś tak w liceum, kiedy to spaliśmy w październiku pod namiotami podczas jakiegoś rajdu...Stare, dobre czasy.

Już mi się chce wyciagnąc na rozgrzanym słońcem piachu, wygrzać stare kości, zacisnąć zęby i popływać w zimnym Bałtyku..., spiec raka no i wogóle cieszyć się urlopem !!

Weekend udany, zaliczyłam wpadkę z miseczką lodów mlecznych z chrupkami czekoladowymi i karmelem ale było to zaraz po tym jak przesunęłam biurko z dwoma komputerami i 2 regały pełne książek  (przemeblowanie pod nieobecnosć PiW). I muszę powiedzieć, że marzyłam o takich lodach, niewyobrażalnie lepkich, ciagnących, słodkich aż do bólu zębów....takich snikersowo-marsowo-twixowych. Ale to jednorazowy wyskok.

Byłam na basenie, prawie puściutko, cały tor do mojej dyspozycji...cóż kiedy nie chciało mi się pływać. Dawno nie pływałam więc ramiona bolały, poza tym opanował mnie irracjonalny strach, że coś się stanie i pójdę pod wodę jak kłoda. Straszne to było. Następne 20 minut spędziliśmy z PiW i córką w jaccuzzi  i na bulgoczących łóżkach  wygłupiając się jak dzieci. Fajnie było.

Teraz ogarniam pracę, zakończyłam to, co do mnie należy, kiedy kończymy miesiąc i jutro tylko ostatnie szlify...w środę pakujemy plecaki, klatkę z Zuzką i ładujemy sie  do autka...i wiooooo nad morze!!

Dzisiejszy jadłospis taki sobie :

I - 2 jajka, salami, ser żółty, kawa z mlekiem

II - owoce (maliny, borówki) z jogurtem naturalnym, banan

lunch - 2 bułeczki z ciasta francuskiego (kończyła się ważność) z nadzieniem z pora, pieczarek i żółtego sera. Do tego sałatka, która poczęstowała mnie koleżanka : ogórki, papryka, cebula, marchewka - wszystko marynowane w zalewie z octu, cukru i oleju. Sałatka do słoików ale bardzo pyszna, chrupiąca, lekko winna. No po prostu pycha.

obiad - chyba nie zjem, na pewno kawa z mlekiem

kolacja - omlet cesarski z konfiturą śliwkową. Mam ochotę na słodka kolację. Albo jajka zapiekane w chlebowych miseczkach - sama nie wiem, na co się zdecyduję. W każdym razie jajko musi być !

PiW wyprawiony wczoraj na spływ odrzański, wraca jutro. a tu pan projektant przysłał propozycję usytuowania domu i garazu na działce....a ja nie wiem czy to tak ma być?! Jakby co, to mi się podoba.

 

  • Anka19799

    Anka19799

    13 sierpnia 2012, 18:10

    A co to za wynalazek ten omlet cesarski? Bom ciekawa. Jakby sie nadarzylo i wstawisz zdjecia lub recepture (lub oba), to Ciocia Ania bedzie pierwsza do zaklaskania konczynami!