Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
And it kills me every time, every star will fall
right down


16.06.2014

I - 2 kromki chleba 7 ziaren z serem, pomidorem, kawa z mlekiem

II - łyżka crunchu +nektarynka + jogurt malinowy, szklanka smoothie z owoców leśnych

obiad - 1/2 pieczonej piersi, zapiekane ziemniaczki, surówka z kapusty i marchewki

po treningu - jogurt do picia Danone

kolacja - plaster polędwicy sopockiej, jajko, 3 rzodkiewki, 1/2 pomidora, 1/2 awokado, 3 kawałki papryki czerwonej, koktajl z truskawek i kefiru - szklanka, łyżeczka masła orzechowego

wieczorem - przy "Grze o tron" - 1/3 kieliszka wiśniówki + 5 wisienek w alko :D

17.06.2014

I - 2 kromki chleba 7 ziaren z almette i jajkiem, pomidor, kawa z mlekiem

II - jogurt naturalny, jabłko czerwone, łyżka crunchu + banan, szklanka smoothie truskawkowego (za dużo cukru z owoców ;()

lunch - surówka na bazie sałaty lodowej z jajkiem i kawałkami mięsa

obiadokolacja - surówka z marchewki + 1/2 piersi pieczonej

przekąska - pasta z sardynek w sosie paprykowym i twarogu, papryka czerwona + pomidor + cebulka


Dziś idziemy z jaśniepanem szukać drzwi do naszego domu :D. Czyli czeka mnie kamienista, trudna i usłana cierniami droga poprzez salony z drzwiami, Castoramy i takie tam budomarkety ;(. Miałam zajawkę na drzwi z szybką ale podobno ubezpieczyciel się czepia. No to ok, nie będzie szybki...co nie oznacza, że wybór będzie łatwy, lekki i przyjemny ;). Poza tym jaśniepan wczoraj pojechał ryć w ścianach pod elektrykę...bardzo się zdziwił, że to tyle pracy...no i że drabina potrzebna...:PPA myślałam, że on bardziej ogarnięty jest...no cóż...czemu się dziwię, przecież to ja miałam na głowie tą budowę, materiały, majstra, betony, stal i takie tam, nie on...

Ogarniamy spływ - w czwartek wyjazd. Już się cieszę. Oby tylko pogoda była.


Wczoraj na siłowni miałam kiepski dzień. Najpierw zrobiłam rozgrzewkę, potem brzuchy, maszyny i na końcu godzina cardio. Niestety maszyny maszyny od nóg były zajęte więc musiałam najpierw zrobić ramiona i plecy a skończyć ćwiczeniami na nogi. I jak poszłam na runner to nóżki już nie chciały tak nieść (pot). Do tego już na bieżni rozbolała mnie stopa...myślałam, że nie dam rady skończyć treningu...pomyślałam sobie, że w końcu ludzie mają gorzej i dają redę i jakoś skończyłam cykl. Ale dziś koniecznie muszę się otejpować. No i muszę umówić się na konsultację z trenerem (loser) tylko trzeba choć z tydzień uczciwie potrzymać dietę....Bo moja dieta trwa do godziny 18stej...a później hulaj dusza....]:> Jakby nie było to jednak w obwodach jest mniej :D

W niedzielę derby :D> Stal rozwaliła medaliki u nich na torze więc z większym optymizmem patrzę na te derby.  

Cyrk na GP w Malilii :< Nicki jak zwykle jak debil...wywiózł w bandę Mateja, ten strzelił go w łeb. Nicki z kolei kopnął Mateja w...klejnoty. Potem kłócili się jeszcze w parkingu ..Mateja "you fucking dick" ze słoweńskim akcentem....i wywiad : "wolę wylecieć z GP niż jeździć z tym j..ym kutasem" :D Matej nareszcie wyartykułował to, co myśli większość żużlowców o Nickim ;)Niezły cyrk!!

No i w niedzielę 20 km zrobione na rowerku. Byliśmy w Wawrowie na minitorze na mistrzostwach polski par klubowych juniorów. Kibicowałam dziewczynce chyba z Gdańska. Niesamowite są te małe dzieci na żużlowych motorkach. I jaka w nich wola walki ! Chociaż jeszcze nie potrafią się w łuk złożyć:)

Przerobiłyśmy w pracy sposoby na konfitury z róży...tak to jest w finansówce, jak praca idzie na bieżąco ;)

Uciekam czytać, co u Was




  • tarantula1973

    tarantula1973

    17 czerwca 2014, 19:23

    Szkoda ze tak pozno sie dowiedzialam o tych mistrzostwach - dalabym znak ale zawsze mozesz syna zabrac na trening do nich - rowerkami :-D

  • AMORKA.dorota

    AMORKA.dorota

    17 czerwca 2014, 18:55

    jakbyś słyszała o juniorach w Wawrowie to daj cynka,zabiore syna.Pozdrawiam serdecznie.

  • Gacaz

    Gacaz

    17 czerwca 2014, 12:52

    Drzwi zewnętrzne już wybrałam i nie jestem zadowolona, mimo iż były bardzo drogie . Teraz zamawiam u stolarza wewnętrzne.