już prawie tydzień minął, nie wiem czy coś zrzuciłam, ale czuje się znacznie lepiej!!! zupełnie nie ciągnie mnie do słodyczy, do lodów... ciekawe jak długo.
dzisiaj pierwszy raz wskoczyłam na mój nowy stepper no i wytrzymałam 10 min - strasznie to męczy..mam nadzieje, ze wieczorkiem jeszcze 10 minutek zalicze i na razie bede robila takie 2 rundy: rano i wieczorkiem.
dzisiejsze menu:
ś: jogurt + otręby
II ś: pół mango i winogronka
O: tu był wypas - pizza - i to nie dietetyczna, ale za to nieduży kawałek
K: sałatka z przepisu koraliny1987: makaron, brokuły, kukurydza, papryka, pomidor, oliwki, słonecznik, sos czosnkowy - zjadłam małą miseczkę- jest dość syta - wyszła mi pełna wielka micha, chyba będę 2 dni jadła na śniadanie, obiad i kolację - nikt z moich domowników nie przepada za sałatkami.
u nas na szczęście popołudniu pogoda się poprawiła i udało się wyjść na chwilkę na spacerek, miłego weekendu