Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje dziecko wyjeżdża na kolonie!!!


Właśnie czekam, aż skończy się pranie, żeby wywiesić ostatnia partię ciuchów do spakowania - wyjazd juz w sobotę rano, cel: Jastrzebia Góra. Jadą pociagiem, więc nie można sie spóźnić. Kolonie organizuje sekcja aikido, czyli obóz własciwie sportowy, zwłaszcza że co dzień będą 3 treningi. Nie zabraknie też atrakcji: dyskoteki, kąpiele w morzu (jesli dopisze pogoda), dni Japonii (będą jeść pałeczkami?), doprawdy żałuje że ja tam nie jadę. Ale są też minusy (które własciwie są wg mnie plusami): żadnej tv, słodyczy, napojów gazowanych słodzonych, chipsów i telefonów komórkowych. Biorąc pod uwage te treningi i fakt, ze na plaże schodzi się po 300-stopniowych schodach, myślę że Natalka wróci chuda jak patyczek. Ale mam nadzieje że bedzie to zadowolony Patyczek. Pakuję jej walizę na kółkach wspominajac moje pierwsze kolonie i zastanawiam sie jak moja Mama poradziła sobie z tym stresem, lękami itp, ktore towarzyszą temu wydarzeniu. Rodzicielstwo zaskakuje mnie każdego dnia, kiedy nagle widzę z drugiej strony sytuacje identyczną jak ta z mojego dzieciństwa. To jest zarazem fascynujące ale i przerażające , bo człowiek nagle zdaje sobie sprawę jak jego zachowanie oddziaływało na jego Rodziców, czego nie był wówczas świadomy. Nie jesteśmy świadomi tej miłości jaką daża nas nasze Mamy i nasi Ojcowie, dopóki sami nie zostaniemy Matkami i Ojcami. Kochani Rodzice dziękuję Wam . Kocham Was.
  • jeana66

    jeana66

    20 czerwca 2008, 09:01

    Masz rację - dzieci rosną a wraz z nimi rośnie nasze doświadczenie. Pierwszy samodzielny wyjazd dziecka to dla nas faktycznie duży stres! Trzymaj się : Jutro napiszę jak poszło. Buziaki