Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Duże rozczarowanie. Impreza.


I po dwóch szalonych dniach wracam do życia i do dietkowania.

Trochę jestem rozczarowana, bo miały to być dwa dni spędzone z przyjaciółką której dawno nie widziałam. Niestety wczoraj w godzinę planowanego wyjścia dostałam sms'a: 'przepraszam, ale dziś nie idę'. Zrozumiałabym gdyby już wcześniej mi o tym napisała, ale cały dzień to planowałyśmy, wiem też, że nic ciekawszego nie miała do roboty, a tu takie coś.

Nie wiem czy to coś ze mną nie tak, ale ludzie od zawsze mnie wystawiają, dlatego też przestałam im ufać. Już nie potrafię angażować się w przyjaźnie, nie potrafię wchodzić w bliższe relacje z ludźmi i wolę ich traktować z dystansu, bo wiem, że moje zbyt duże zaufanie w ich kierunku z czasem przerodziłoby się w rozczarowanie. Zawsze tak było. I najgorsze jest to, że z roku na rok coraz bardziej utwierdzam się w moim przekonaniu.

Na szczęście sporo mnie to nauczyło i teraz wiem, że nie muszę na nikim polegać, bo sama sobie ze wszystkim dobrze radzę. Nawet mogę przyznać, że polubiłam mój samotny, lekko odizolowany świat.

Tak więc wczoraj nie przejmując się niczym poszłam sama do klubu. Nie był to pierwszy raz kiedy idę sama na imprezę i wiem, że raczej nikogo ze znajomych tam nie spotkam. Ale zawsze składa się tak, że właśnie na takich imprezach bawię się najlepiej. Wczoraj ledwo co weszłam do klubu, zamówiłam piwo i siadłam przy barze, a od razu dosiadł się do mnie całkiem fajny chłopak i tak się złożyło, że do 4 rano się z nim bawiłam. Było naprawdę miło.

Od strony dietetycznej - przez te dwa dni wpadło 6 piw do mojego bilansu. Stosunkowo mało jak na mnie, ale więcej czasu starałam się spędzać na parkiecie niż przy barze :)

Mierzenie, ważenie odpuszczam sobie i zostawiam na przyszły weekend. Mam nadzieję, ze waga będzie dla mnie łaskawa i zrobi mi ładny prezent urodzinowy
  • mentalna_kanadyjka

    mentalna_kanadyjka

    18 sierpnia 2013, 12:46

    ja jakoś sobie nie wyobrażam iść samej do klubu :P mam nadzieję, że z nowym kolegą masz kontakt ;)

  • uffiee

    uffiee

    18 sierpnia 2013, 12:29

    byłaś sama w klubiee? Zazdroszczę. Też mam zamiar się wybrać, ale boję się, że i tak zakończę na samotnym wieczorze. Kontynuujesz znajomość?

  • Subtle

    Subtle

    18 sierpnia 2013, 12:20

    Ja bym sie nie odważyła iść sama na impreze, podziwiam ;) i też jakoś coraz trudniej mi ufać ludziom