Co to był za tydzień...syn mój zachorował,wszystko trochę stanęło na głowie,bo musiałam być co chwilę gdzie indziej i nie udało mi się trzymać wytycznej diety tak jak bym chciała:( No i proszę zamiast w dół pojechałam ciut w góre,własciwie to minimalnie,ale zawsze.Pociesza mnie jednak fakt,ze pomimo tego, poubywało mi centymetrów w niektórych miejscach.Dzisiaj mam zaplanowane już cwiczenia i oczywiście przestrzegam dokładnie diety...oby efekt był zadowalający za tydzień:)
Liv89
26 sierpnia 2011, 10:29Nie przejmuj się! Ważne że nadal chcesz stosować dietę i się nie poddajesz. Pozdrawiam!:)