drugi dzien diety. za wczesnie by cokolwiek powiedziec. nastawienie spoko. dieta z vitalii jest urozmaicona wypelnia zolądek naprawde oki. jakos jestem wyluzowana i nie shizuje nad jedzeniem. wiem , ze na pewno schudne , mam jednak watpliwosci ile , bo zalozenie 12 kg to jest ogrom dla mnie. chce schudnac , zeby poczuc sie lepiej . fakt, ze i atrakcyjniej. nie oceniam sie na brzydule, bo duzo sie usmiecham w pracy i ludzie odwazjemniając mi to daja mi poczuje , ze jest dobrze. kiedys jechalam po sobie jak pług po ziemii... haha. zaczelam biegac . czuje , ze jestem na dobrej drodze
tereska0044
4 maja 2012, 01:43Cztery dni minely... jest pozno. Wlasnie zladowalam po racy w domu. 00:43... leze w lozku I mysle jak to bedzie dalej. Jakos te posilki sa smaczne tylko ' ze ja bez wazenia ' bo waga mi sie zepsula... Dzisiaj zjadlam nadprogramowo jedna skipkee chleba I jedna mini czekoladke w pracy... Troche mnie to mierzi...ale co tam nie jest tak zle. Dziwne , bo wogole glodna nie chodze I co mnie cieszy , to nie podjadam juz lodow w pracy! Zasypiam... oby jutro bym znosny dzien...!
Nesca85
2 maja 2012, 09:56oj tm 12 a co ty chcesz zniknac?! lol
rosa105
1 maja 2012, 22:15trzymam kciuki:))) na pewno ci się uda :)))
morphinee
1 maja 2012, 22:15No to gratuluję zejścia na właściwą ścieżkę :) Też mi się marzy dzika utrata wagi.. Ale nic nie osiągnę bez wysiłku. Teraz to wiem na pewno. Biorę się w graść po 28 nieudanych próbach odchudzania i tym razem NA PEWNO MI SIĘ UDA. Tobie też życzę powodzenia :D!!! :****