Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zauroczenie....


.... albo już zakochanie. Nie jestem w stanie tego określić. Granica jest tak płynna....
Boję się, że to prawdziwy powód "niespania". Ale jednak dwie noce w plecy zrobiły swoje. Praca bez przerwy przez 20 godz. też. Padłam jak pies.
Miałam pójść poćwiczyć.
Nie poszłam.
Trudno.
Pójdę jutro.
Dietowo super. Od 11 dni ani kawałka chleba w ustach, jedna pralina. Same zdrowe rzeczy. Normalnie pękłabym po tygodniu. I nawet mnie nie ciągnie. Ciastka upiekłam. Zjadłam jednego pół. Babkę upiekłam, kęs ugryzłam. Sałatkę dziś zrobiłam, jeszcze nie spróbowałam.
Taki dziwny stan.

  • Nostariel

    Nostariel

    30 stycznia 2013, 22:26

    Jeżeli pracujemy za dużo, to jesteśmy tak zmęczone, że spać nie można. Podobno zauroczenie można odróżnić od zakochania po 4 miesiącach. Taka teoria niby jest ;) Pozdrawiam, trzymaj się. ps dobrze że zjadłaś tylko kęs babki :)