Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nie ma...


no tak, zaspokojenie własnej próżności muszę odłożyć na poniedziałek... miała być nowa torebka... był fryzjer dla psiaka :/ ale co tam do poniedziałku niedaleko... najważniejsze jest to że ostanio tak nakrzyczałam na męża, że ucieka przed obowiązkami do pracy, że dzisiaj sie zmobilizował i zrobił mi przegląd autka, bo ostatnio wszystko w nim nawala... wiem, jestem zołza, ale inaczej auto całkiem by nawaliło i pewnie poniosłabym większe koszty

 
  • lokitu

    lokitu

    10 marca 2007, 15:07

    bedzie dobrze

  • ladymonika

    ladymonika

    10 marca 2007, 15:04

    jak sie do nich drukowanymi literami z duza iloscia wykrzyknikow nie powie, to nic nie zrozumieja ;) pozdrowionka