Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: miły dzionek ;))
5 lipca 2007
dzisiaj spędziłam miły dzionek :))) w pracy dzień upłynął zwyczajnie, ale po pracy wraz z mamą i moją córą wybrałyśmy się do Plazy na babskie zakupy... dodam, że udane... młodej zafundowałam ciekawy, wyszywany kolorowymi kamykami strój kąpielowy, wygląda w nim jak malowanie... przyznam szczerze, że zazdroszczę jej figurki; ja natomiast zaopatrzyłam sie w zapas kosmetyków... no cóż w moim wieku trzeba już namalować sobie twarz he he he... ale najlepsze były pogaduchy przy kawie... takie wiecie spotkanie trzech pokoleń i każda miała coś do wyrzucenia z siebie :))) a kawa była przepyszna COSTA i obsługa miła... chyba będę ich stałą klientką... fajna przytulna kafejka z muzyką w brazylijskim klimacie... podsumowując było miodzio :))) co do diety - spożyłam dzisiaj 830kcal
a moja córka jeszcze nie niestety , moze za dwa ,trzy lata juz szybciej ja do sklepu bede mogła wyciagnąc. To super ,ze dzień miałaś udany . Duzo zdrówka dla córci. Pozdrawiam ,miłego dnia.
menevagoriel
5 lipca 2007, 21:25
no to super :) ja bardzo lubie z mama chodzic na zakupy chociaz z babcia nigdy nie bylam :) pzdr
Pigletek
5 lipca 2007, 21:24
ale mam nadzieję, że najmłodsza kawki to nie piła ;-) hihi. Nie ma to jak mile spędzony dzień!
fajnie jest mieć takie ćwiczonka, przy których człowiek się nie męczy. Ja takie mam to i motywacje mam większą :) Pozdrawaim
renataromanowska
5 lipca 2007, 21:13
jedyny minus picia to własnie to sikanie... szlak mnie trafia chodzić tyle razy do WC. Najgożej jak jestem w trasie...przeceż kibelka w samochodzie nie mam?! ciekawe jak inne sobie z tym radzą? pozdrawiam!!!
monpau
6 lipca 2007, 12:34a moja córka jeszcze nie niestety , moze za dwa ,trzy lata juz szybciej ja do sklepu bede mogła wyciagnąc. To super ,ze dzień miałaś udany . Duzo zdrówka dla córci. Pozdrawiam ,miłego dnia.
menevagoriel
5 lipca 2007, 21:25no to super :) ja bardzo lubie z mama chodzic na zakupy chociaz z babcia nigdy nie bylam :) pzdr
Pigletek
5 lipca 2007, 21:24ale mam nadzieję, że najmłodsza kawki to nie piła ;-) hihi. Nie ma to jak mile spędzony dzień!
calineczkazbajki
5 lipca 2007, 21:18fajnie jest mieć takie ćwiczonka, przy których człowiek się nie męczy. Ja takie mam to i motywacje mam większą :) Pozdrawaim
renataromanowska
5 lipca 2007, 21:13jedyny minus picia to własnie to sikanie... szlak mnie trafia chodzić tyle razy do WC. Najgożej jak jestem w trasie...przeceż kibelka w samochodzie nie mam?! ciekawe jak inne sobie z tym radzą? pozdrawiam!!!
calineczkazbajki
5 lipca 2007, 21:07życzę milutkiego wieczoru ;-)