Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
waga bez zmian


moje nadprogramowe, urlopowe kiloski  przestały szaleć... przyholowałam trochę z jedzeniem i waga na razie stanęła w miejscu, od tygodnia bez zmian :) muszę bardziej przycisnąć pasa, żeby zrzucić i chociaż to trudne obiecuję Wam, że zrobię wszystko żeby dotrzymać słowa...
dzisiaj na śniadanko był jogurt morelowy 125 g, 1 szt. macy razowej i kawa ze słodzikiem...
a teraz mykam do mamy posprzątać jej mieszkanie, bo biedaczka przez tą nieszczęsna nogę jest unieruchomiona na miesiąc :(
potem zakupy, a po południu z mężem wybieramy się na wycieczkę rowerową, bo w tygodniu nawet nie było kiedy wskoczyć na rower...