Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To co mnie boli...


Witam Was,

Dzisiaj chciałabym Wam się zwierzyć z przykrej sytuacji, która przytrafiła mi się kilka miesięcy temu. Całe to moje przerywanie diety itp., skłoniło mnie do rozmyśleń na temat: dlaczego zaczęłam się odchudzać? Pierwsze myśli były takie, że chcę ładnie wyglądać na plaży, kupować rzeczy, które mi się podobają, a nie tylko pasują. Jednak odnalazłam większy powód, otóż naiwnie myślałam, że spotkam miłość, którą nie ograniczają żadne kilogramy, centymetry itp. Przecież są pary, które kochają się bez względu na to jak dużo lub mało ważą. W moim przypadku niestety tak nie było.

Paweł był przyjacielem mojej kuzynki, dość często bywał u nas w domu i od bardzo dawna mi się podobał.  Coś zaczęło się dziać między nami po pierwszej poważniejszej rozmowie. Potem dostawałam sygnały od kuzynki, że ,,podobam się mu’’, co sprawiało mi ogromną radość. Od czasów liceum nie czułam tego dreszczyku. Wszystko zmieniło się za sprawą jednej wiadomości od niego wysłanej w sylwestra. Pierwsza jej część była urocza, w stylu- mam Cię na oku, druga cześć to był link do strony, na której była historia dziewczyny, która schudła 33 kg. Pod tym linkiem dodał jeszcze coś od siebie: każdy może to zrobić!!! Bardzo mnie to zabolało, przestałam wieżyc w to, że ktoś mógłby mnie pokochać taką jaką jestem… 

Dobija mnie ta myśl… to straszne zdać sobie sprawę z tego, że nie jestem na tyle inteligentna, elokwentna, zabawna, kochana, interesująca żeby oczarować mężczyznę bez wyglądu modelki… Taki właśnie ślad zostawił w moim sercu Paweł…

 Nikomu tego tak nie opowiedziałam jak Wam, ale odczuwam Waszą pomoc i czuję, że znajdą się osoby, które mnie zrozumieją… 

  • .PeggyBrown.

    .PeggyBrown.

    20 kwietnia 2012, 10:14

    dawno nie pisałaś mam nadzieję że wszytsko dobrze idzie...

  • gejsha

    gejsha

    15 kwietnia 2012, 21:15

    Bo często faceci to, delikatnie mówiąc, dupki i lubią podkopywać pewność siebie kobiet niestety, znam to. Dlatego myśl o sobie, o tym czego Ty chcesz, a jak ktoś jest takim palantem to niech spada.

  • .PeggyBrown.

    .PeggyBrown.

    15 kwietnia 2012, 10:09

    Z jednej strony zapewne to nie są miłe słowa i bolą, kołatając się w głowie. Z drugiej strony facetom czasem brakuje taktu i myśląc, że robiąc coś dobrze robią przykrość.

  • theResistance

    theResistance

    14 kwietnia 2012, 23:34

    Wiem, że masz dużo racji w tym co napisałaś, ale szukałam miłości bezwarunkowej i kiedy tylko dostałam pierwsze znaki, że on odwzajemnia moje uczucia to od razu wzięła się za siebie, żeby być dla niego bardziej atrakcyjna. Byłam szczęśliwa w tamtym czasie, wiesz kilogramy leciały, nowa miłość itp, a tu nagle TO... Dziękuję za Twoją szczerą odpowiedź i dodanie mi motywacji;));*

  • crazydaisyy

    crazydaisyy

    14 kwietnia 2012, 23:13

    i dodam tylko nie twierdzę że ktoś kto ma powiedzmy nadwagę nie znajdzie miłość. Gusta są różne i na różnych ludzi trafiamy ktoś woli wysokich ktoś niższych ktoś szczuplejszych ktos grubszych a ktoś po środku bo to jest tak że "mój partner ma przede wszystkim podobać się mnie i być dla mnie atrakcyjny" Szczęśliwi ktorzy znaleźli swoje połówki i pielęgnują miłość :) więc głowa do góry i rób tak byś Ty się dobrze czuła i była szczęśliwa :) Twoje decyzje i Twoje ciało od Ciebie zależy co z nim zrobisz :)

  • crazydaisyy

    crazydaisyy

    14 kwietnia 2012, 23:02

    Kochana, powiem Ci, że Cię rozumiem i wiele osób mogłoby powiedzieć coś w stylu "olej gnojka, głupi jest, coś z nim nie tak, nie docenia co w Tobie najważniejsze" ale z drugiej strony (nie chcę go bronić mówię co sądzę więc z drugiej strony to on to wszystko w Tobie zauważył tę inteligencję urok czar ale rzeczywistość jest taka że współczesny kanon piękna szykanuje osoby które nie są szczupłe;/ Kto mi powie że wygląd nie jest ważny to mu się zaśmieję w twarz bo JEST WAŻNY i każdy chce mieć zgrabną/ego ładną/ego partnerkę/a Pomyśl z jego perspektywy też byś chciała mieć faceta który fizycznie Ci się podoba. Pomyśl że on ceni Cię za elokwencję ale również chce Cię cenić za to że jesteś zadbana, konsekwentna że nie maskujesz swoich problemów kolejną porcją czekolady, Gdy przechodzisz przez ulice i widzisz ludzi to nie dostrzegasz ich inteligencji i uroku widzisz ich wygląd i oceniasz porównujesz ich wygląd. Faceci to głownie wzrokowcy i trzeba tu przyznać rację chcą mieć ładną zadbaną dziewczynę z której bedą dumni i której inni faceci będą mu zazdrościć. Generalnie każdy chce mieć partnera który go fizycznie pociąga tak ja jak i ty jak i każdy inny człowiek. Ja nie mam zamiaru obwiniać jakiegos faceta za to że nie zwraca na mnie uwagę bo tak naprawdę to ten problem leży we mnie czytaj w tym np że za mało dbam o siebie w tym że nie umiem pohamować się w jedzeniu i utrzymać zgrabnej sylwetki, czy nie potrafię zdyscyplinowac sie do cwiczeń,a to sie wielu nie podoba, mnie sie nie podoba! to jak innym ma. Może on nie chce Cię zdołować ale zmotywować mówi Ci zadbaj o siebie i wydobądź to piękno zewnętrzne i odkryj równowagę miedzy tym co wew i zew. i wcale nie musisz mieć idealną figurę modelki. masz mieć taka żeby było widać ze dbasz o siebie, żeby mógł być z Ciebie dumny bo i Ty będziesz wtedy zadowolona i dumna z siebie, otwarta bez kompleksów dotyczących wagi. weź jego słowa za lekcję od życia i jeśli rzeczywiście chcesz schudnąć to zrób to przede wszystkim dla siebie, stań się lepszą wersją siebie i pokochaj siebie wtedy znajdzie się ktoś kto pokocha Ciebie tak jak tego pragniesz.

  • jogobella1991

    jogobella1991

    14 kwietnia 2012, 22:56

    Wiesz, tak szczerze to współczuje Ci, że spotkała Ciebie taka przykra historia :-) Gdybym to ja dostała taka wiadomość to uwierz mi mógłby być ze złota, ale dla mnie byłby już nikim, to jest tylko moje zdanie, ale ja uważam, że człowieka nie należy oceniać po tym ile waży, a niestety tak się dzieje. Ja spotkałam swoją miłość w momencie, gdy w ogóle się tego nie spodziewałam i nie oczekiwałam tego. Spotkaliśmy się w sezonie, pracowaliśmy obok siebie, ja była wtedy gruba, ale on mnie od razu zaakceptował, pierwsze co zrobił to spojrzał na moja twarz i powiedział, że jestem śliczna :-) A gdy teraz się odchudzam codziennie mi mówi, że już wystarczy, bo za co on będzie łapał :-) he he Życzę Ci z całego serca, abyś spotkała na swojej drodze mężczyznę, który pokocha Cie taka jaką jesteś i z taka wagą, którą wtedy będziesz miała, bez różnicy czy to będzie 60 kg czy 100 kg. Pozdrawiam, buziaki :-*

  • cadburyy

    cadburyy

    14 kwietnia 2012, 22:41

    Jejku to straszne, ale myślę, że po prostu źle trafiłaś. Ja poznałam mojego lubego przez przypadek, na imprezie i w sumie można powiedzieć, że to miłość od pierwszego wejrzenia. Nie wiem czy z mojej strony, ale z jego na pewno. Było to rok temu i ważyłam wtedy 15 kg mniej, ale dalej byłam pulchną, niską dziewczyną. Teraz ważę te 15 kg więcej i nie czuję sie wcale dobrze w swoim ciele, on to wie, ale za każdym razem gdy jesteśmy razem powtarza mi jaka jestem piękna i ,że kocha moje ciało. Myślę, ze prawdziwa miłość naprawdę nie zna kilogramów i nie kocha się za wygląd. Wierzę, że tak jak ja znajdziesz kogoś takiego i pamiętaj,żeby zmieniać się dla siebie a nie dla kogoś ;)

  • dorka001d

    dorka001d

    14 kwietnia 2012, 22:30

    Ciężka sprawa.. Wiem jaki to ból. Ostatnio mialam podobną sytuacje:"jestes swietna, ale ..." tak jakby te kilogramy były granicą miedzy nami to jest okropne. Ja postanowilam że pokaże mojemu "koledze" ze jestem w stanie zmienic sie, jednak wtedy to on usłyszy ode mnie "ale" !! I to jest moją motywacją :)) Dasz radę - obie damy !!!

  • Zunna

    Zunna

    14 kwietnia 2012, 22:29

    Ależ oczywiście, że jesteś inteligentna, elokwentna, zabawna, kochana, interesująca! to z nim jest coś nie tak i tyle/.

  • wanessa3355

    wanessa3355

    14 kwietnia 2012, 22:28

    Kochana ja Cie doskonale rozumiem i wiem jak się czujesz, co wtedy przeżywałaś i jaki masz teraz uraz. Sama mam coś takiego w głowie ale jak widzisz na razie nie spotkałam tej miłości mimo iż schudłam i w ogóle to to nic nie pomogło, jeszcze dziś mi kilka osób wywróżyło ze zostanę stara panna opisałam to w swoim pamiętniku...