Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ach ten deszcz ☔


popsuł mi szyki. Wiem, że jest potrzebny, ale nie mógłby padać, a raczej lać o innej porze. No i z roweru nici, przynajmniej rano, może później pogoda okaże się bardziej łaskawa i popołudniu lub wieczorem uda mi się zrobić swoją dzienną trasę. 

Jadłospis na dziś :

Śniadanie: 

50g chleba orkiszowego, 

10g masła,

ogórek, 

szczypiorek,  

mały jogurt naturalny

140g malin 

Obiad:

garść sałaty,

średni surowy burak, 

łyżka octu balsamico, 

szczypiorek 

cebula, 

115g fileta z kurczaka surowego, 

225g fasolki szparagowej,

ząbek czosnku, 

łyżka koncentratu pomidorowego, 

szczypiorek, natka 

2 brzoskwinie 

Kolacja:

55g fety półtłustej, 

łyżka kaparów, 

115g fileta z kurczaka surowego 

2 ogórki małosolne, 

łyżeczka musztardy, 

szczypiorek, natka 

2 łyżki jogurtu naturalnego, 

2 brzoskwinie 

Aktywność: 

30 minut z resistance tube 

Później jeśli pozwoli na to pogoda rower - minimum 10km.

Miłego dnia wszystkim odwiedzającym!

P. S. Na dziś wielki plan sprzątania i przeglądania garderoby.  Może uda mi się zmieścić w niektóre ubrania, które od dłuższego okresu leżą pochomikowane w kartonach i czekają na swój właściwy moment ;).

  • limonti

    limonti

    13 lipca 2016, 21:27

    Powodzenia, to będzie motywujące :)

  • Jessica02

    Jessica02

    13 lipca 2016, 08:03

    Chyba każda kobieta ma conajmniej kilka takich ubrań he he

  • MalaMi005

    MalaMi005

    13 lipca 2016, 07:53

    mi też deszcz popsuł plany biegowe ;(