Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wahadło


Od dwóch tygodni waga stoi albo kilogram w górę albo w dół i tak na okrągło. Staram się podchodzić do tego spokojnie, bo wiem, że to chwilowe,  chociaż nie jest to łatwe. Wiedziałam, że mnie to nie ominie, ale nie myślałam, że tak szybko. No cóż będę dalej robić swoje i cierpliwie czekać na zmianę, bo przecież wiecznie ten stan nie może trwać. 

Weekend spędziłam na wsi, ale niestety nie odpoczęłam, bo piątek i sobotę spędziłam na pracach ogrodowych. Jeszcze dzisiaj bolą mnie wszystkie mięśnie od kopania. Miałam rano iść pojeździć, ale doszłam do wniosku, że trzeba dać się organizmowi zregenerować. Jednak jutro wracam na ścieżkę rowerową. 

  • Lubanianka

    Lubanianka

    1 września 2017, 10:14

    dla mnie ważenie zawsze było decydujące i wpływało na samopoczucie, ostatnio zmieniam podejście do wagi. dziś skoczyłam 700 gram do góry , fakt że @ ale co tam przecież wiem, że chudnę bo sie pilnuje

    • tibitha

      tibitha

      1 września 2017, 11:46

      Dla mnie też, ale teraz wykazuję większy spokój, gdy waga wzrasta lub stoi mimo, że pilnuję tego co jem i dużo się ruszam. Organizm przestawi się na nowy tryb pracy i kilogramy znowu zaczną spadać. Pozdrawiam :A

  • fitball

    fitball

    29 sierpnia 2017, 11:42

    weekend aktywny, super, za rower też podziwiam

  • roogirl

    roogirl

    28 sierpnia 2017, 14:39

    "waga stoi albo kilogram w górę albo w dół i tak na okrągło" - życie :)

  • grupek

    grupek

    28 sierpnia 2017, 14:10

    oj, denerwujące bywają te "wahadła" :) Ruszy się. U mnie stało prawie miesiąc, a teraz też nie ma fajerwerków. Kilogram, dwa miesięcznie - to już sukces :) Ale trzymam się, i wierzę, że tym razem dobrnę do końca. Trzymam za Ciebie kciuki! Ewa

    • tibitha

      tibitha

      28 sierpnia 2017, 19:07

      Dziękuję bardzo :D Ja też będę za Ciebie trzymać kciuki. Pozdrawiam Angela :)