Od razu uprzedzam nie mam dzisiaj urodzin ani nie jest to kaliber broni :D Chociaż właściwie to jakbym się na nowo narodziła. Waga spada i stąd ten tytuł. Mam już 45 kg na minusie. Jeszcze tylko 38 i kolejny etap - utrzymanie wagi. Weekend spędziłam u mamy. Był rower i spacery. Bardzo mnie cieszy, bo mamy coraz lepszy kontakt ze sobą. Ostatnio powiedziała mi, że wydaje jej się taka szczupła :D Cieszy się z mojego sukcesu, ale też wyczuwam u niej obawę, żebym nie wróciła do tego co było. Pod tym względem straciła do mnie zaufanie, bo już nie pierwszy raz obiecałam, że nie przytyję i niestety nie dotrzymywałam danego słowa jej, a przede wszystkim sobie. Wczoraj wieczorem wracając uznałam, że nie chcę mi się czekać 15 minut na autobus, więc zrobiłam sobie 3 kilometrowy spacer. Od razu poczułam się lepiej. Dzisiaj piękna pogoda. Trzeba po pracy wybrać się na rower :D Miłego popołudnia :)
tagitelle2
18 października 2017, 20:54gratulacje ! kazdy kilogram mniej to krok do "zwyciestwa" nad sama soba i doswiadczenie na kolejne etapy.
mudid
17 października 2017, 10:19Przede wszystkim gratuluję:) Nie dziwi mnie obawa Twojej mamy, bo jaką możemy dać gwarancję, że znów nie utyjemy skoro same doprowadzamy się do tego stanu za pierwszym razem. Piszę tak bo już kilka razy chudłam naście i dziesiąt kilo za 1 zamachem. Chyba nie jesteśmy w stanie zagwarantować, że to ten ostatni raz, ale możemy robić co w naszej mocy żeby opanować się w odpowiednim momencie - mówię to jako osoba, która ostatnio po roku odchudzania i poznaniu wszystkich prawd o sobie przytyła 5kg w miesiąc, bo wpadła w ciąg słodyczowy. Niemniej trzymam baaardzo mocno kciuki, żebyś utrzymała wymarzoną wagę 4ever! :) buziaki. Basia
tibitha
17 października 2017, 12:43Dziękuję bardzo :D Mimo, że to też nie pierwszy raz kiedy się odchudzam, chociaż może bardziej świadomy, ale nie mam 100% pewności i pewnie nigdy jej sobie nie dam, że nie zdarzy się coś co spowoduje, że przytyję. Mam tylko nadzieję, że nawet gdyby to się stało to uda mi się w miarę szybko zareagować, a nie wrócić do wagi wyjściowej. Pozdrawiam serdecznie Angela :D
jamay
16 października 2017, 21:55woooooooooooooooooow gratuluję
tibitha
17 października 2017, 11:40Dziękuję bardzo :D
Tereenia
16 października 2017, 19:27Gratulacje! Więcej niż połowa za Tobą. Brawo :-)
tibitha
16 października 2017, 19:30Dziękuję e:D
Sunniva89
16 października 2017, 19:01wow ale sztos !
annaewasedlak
16 października 2017, 15:18Gratuluję
tibitha
16 października 2017, 15:44Dziękuję :D
Mata_Hari
16 października 2017, 15:09Brawo! Bardzo Ci gratuluję!
tibitha
16 października 2017, 15:44Dziękuję bardzo :D
roweLova
16 października 2017, 14:42Ale fajnie poczytać o sukcesach. Gratulacje Kochana.
tibitha
16 października 2017, 15:44Dziękuję bardzo :D
jarzywo
16 października 2017, 14:29Kaliber broni nie oddaje majestatu osiągnięcia :) powinien być huk armat i wiwaty :) gratulacje kochana!
tibitha
16 października 2017, 15:43Dziękuję bardzo :D
alinan1
16 października 2017, 14:09jejku wielkie gratulacje. WIELKIE!!! Naprawdę. Boże, a ja nie mogę zaskoczyć... Ty mkniesz do przodu. Konsekwentnie, cierpliwie... Ależ Ci zazdroszczę.
tibitha
16 października 2017, 14:23Dziękuję bardzo :D Alinko w końcu i Tobie uda się zaskoczyć. Zazdrość przekształć w działanie to sprawisz mi ogromną przyjemność. Pozdrawiam serdecznie Angela :D
ana441
17 października 2017, 08:50dokładnie to samo pomyślałam.... a dla Ciebie Angela wielkie gratulacje :)
alinan1
17 października 2017, 09:10nie zazdroszczę w sensie wrednym
ka_wu
16 października 2017, 14:06Wow! Ogromne gratulacje za Twój sukces. Trzymam kciuki za osiągnięcie i utrzymanie zamierzonego celu! :)))
tibitha
16 października 2017, 14:20Dziękuję bardzo :D
ellysa
16 października 2017, 13:53dobrze ze z mama sie poprawilo w sensie kontaktu,ja niestety chyba nigdy nie beda z mama na tych samych falach,bo jak mi daje nadzieje,to za chwile jest zupelnie odwrotna....gratuluje 45 kg na minusie,,,,no masz sie czym chwalic:)
tibitha
16 października 2017, 14:19Faktycznie jest się czym chwalić :D