Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Start


Zaczynam?

Motywacja słabiutka..Przynajmniej jeśli chodzi o dietę.

Mamy końcówkę zimy, bateryjki rozładowane. Siedzę z młodym w domu, całe dnie wypełnione "mama chodź/mama patrz". Budżet ograniczony, czas ograniczony. Ciężko sobie wyznaczyć jakiekolwiek nagrody motywacyjne. 

Wyłuskałam trochę kasy z ograniczonego budżetu i przeznaczyłam go na siłownię. Chodzę juz 4 tydzień.  Ćwiczę intensywnie godzinę, a potem pół godzinki na bieżni lub rowerku i tak 2 razy w tygodniu, jak się uda to trzy.

Planuję zmienić przede wszystkim jakość spożywanych produktów i zestawianie posiłków, trochę na modłę Montignaca. Spróbuję więcej pić, bo zwykle piłam jedną poranną dużą kawę z mlekiem i cukrem  i czasem popołudniu szkalnkę soku lub herbaty. Nie sądzę bym szybko zmniejszyła ilości posiłków.

Z nieudanych eksperymentów wiem, że bardzo źle znoszę radykalne zmiany. Wychodzi zryw i następnie rezygnacja. Mam nadzieję, wstępnie, na uregulowanie żywienia, ustabilizowanie pór posiłków i zmiany produktów na zdrowsze.

Zobaczymy...

  • Tili79

    Tili79

    22 lutego 2012, 20:34

    Dzięki :) Ta 18 też u mnie w planie :)

  • marusia84

    marusia84

    22 lutego 2012, 18:59

    Bardzo mądre plany:) Ja dołączyłam do tego jeszcze nie jedzenie po 18-tej. Pozdrawiam. Motywacją są dla mnie Vitalijki :)