Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
UFFFF....


Co za dzień....
Jakaś jestem skonana...
Wczoraj i dziś obchodziliśmy 16 mojej córki
Poczuła się dorosła i stała się taka trochę okropna:)
Zapewnia mi tyle stresu, ze chyba dieta nie jest konieczna:)
tak czy siak jednak ją trzymam , choć dziś było kilka grzeszków:)
3 pierwsze posiłki były jeszcze ok:)
chleb razowy z łososiem, warzywa, brzoskwinka i jogurt.
Kolejne 2 posiłki kicha.
Jeśli chodzi o kalorie to jestem nawet do przodu, ale zamiast zjeść zupę kalafiorową i jogurt z musli, zjadłam kawałek łososia- jakieś 50 g, 10 g babki pisakowej i kawałeczek galaretki.
Źle się kończy kiedy zaczynam sobie zmieniać. Oby tym razem nie było jak zawsze:)
Dobranoc:)
  • ladybabol

    ladybabol

    27 sierpnia 2013, 08:27

    robię minę Homera Simpsona "mmmm babka piaskowa"..."mmmmm galaretka" :) Też mi się źle kończy jak tylko coś zmienie, wówczas pozwalam sobie na więcej i bardziej. :)

  • ognik1958

    ognik1958

    27 sierpnia 2013, 06:58

    hmm każde pobłażenie sobie winno skutkować "karniakiem" a jak nie pomoże dwoma i odechce się na odepuszczanie -przynajmniej w teorii ps już tydzień po złamaniu i powoli powoli ból zchodzi ,gipsu nie ma tylko opaska sciągająca i może po miesiacu będzie dobrze -dzięki tomek

  • ania9993

    ania9993

    26 sierpnia 2013, 23:32

    Sto lat, Sto lat dl asolenozantki! Dzieci potrafia napsuc czlowiekowi krwi! W stanach na sweet sixteen niektorzy (niezbyt normalni) rodzice urzadzaja swoim dzieciom party w restauracji, a potem na 21 urodziny-zapraszaja do 100 osob. Pomysl sobie, ze nie masz tak najgorzej:)

  • irmina75

    irmina75

    26 sierpnia 2013, 23:24

    o to hucznie było...smacznie, dobrze że dietetycznie