wiosna
Pisałam Wam ostatnio o Mamie mojej...
No więc jest już po "zabiegu"
Miało to być tylko coś małego i rutynowego
a okazało się 2 godzinną operacją w pełnym znieczuleniu
Był to nie jeden guzek
a całkiem sporo
jak oceniono na oko- polipów
Niestety wstępne badanie wykazało, że to jednak jakieś guzy
Znów "na oko" łagodne
Jaka jest prawda dowiemy się 24 kwietnia dopiero.
Mam nadzieję , że tym razem lekarz się nie pomylił.
A ja wpadłam w jakiś szał wypiekania i takich tam
Kuchnia zawsze mnie rozluźnia...
Niestety.
Ale dojrzewam do powrotu na jedyną właściwą drogę
A oto moje dzisiejsze antystresy
Przepyszne ciasto z sosem waniliowym...
Tort bezowy z kremem serowo- śmietankowym i truskawkami...
i na koniec...
Świąteczna kiełbasa...
(zrobiona w dużej mierze przez małżonka mojego...niebawem już wcale nie będę do tego potrzebna;))
za to szynki i boczki, które wkleję kiedy tylko się uwędzą - to całkowicie moje dzieło:)
No i tyle...
Moze dodam jeszcze tylko, ze ja tego właściwie nie jem:)
ale wielka frajdę mam z takiego spędzania czasu...
Pyszne oderwanie od bolesnych spraw...
Buziaki Kochane moje
CzekoladowaSilje
15 kwietnia 2014, 21:08I jak tam u Ciebie? Jakie nowości? =)
irena.53
14 kwietnia 2014, 20:56Przywitać się chciałam, miło, I podziwiam zapału do tworzenia tych cudeniek . Co do mamy życzę ,żeby to nic groźnego nie było .... I zachęcam do zapaznania sie z ta nową (stara) formą leczenia , naltreksonem w niiskiej dawce np link; http://health.groups.yahoo.com/group/levedosenaltrexone) lub http://LDNaware.org lub tam otworzą Ci sie strony na youtube z doktorem Bihari pionierem w tym leczeniu, lub http:en.wikipedia.org/wiki/Met-encephalin. lub inne stronyŻyczę wszystkiego dobrego I zdrowia mamusi
tirrani
15 kwietnia 2014, 19:08Bihari...zapachniało Indiami:) opioidy...opiaty... od odwyku do raka:) Nie miałam pojęcia,że szuka się innych zastosowań tego leku. Swoją drogą po co czekać, można iść na skróty i ratować się znacznie mocniejszą heroiną:) tak czy siak dziękuje Ci Irenko, ze dzięki Tobie uzupełniłam wiedzę:) Mam nadzieję,że żadne cuda -niewida nie będę konieczne....Ale okaże się za tydzień. Dziękuję za ciepłe myśli:)
ojtajolunia
14 kwietnia 2014, 02:48Nie napisze gdzie mi właśnie język uciekł ;)
Kasztanowa777
12 kwietnia 2014, 22:56Z checia wpadlabym do Was na Swieta:) Tort bezowy, kielbacha to moje klimaty! Zycze zdrowka dla Mamy.
paula12398
12 kwietnia 2014, 22:37O jejjkuu! Ja chcę te ciasta! :D. Mniaam! Robisz ochotę! *-*
fokaloka
12 kwietnia 2014, 22:15Jakie pyszności! Aż ślinka cieknie :)
CzekoladowaSilje
12 kwietnia 2014, 21:37Wspaniałe te wypieki ! A jak ślicznie przystrojone ;D Aż szkoda zjeść.... tylko patrzeć!