Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Byle do jutra...


Ponownie jestem...

Tak się zabieram za pisanie czas już jakiś

i właściwie nie wiem czy to zrobić?...

cóż mam napisać?

Pojechałam sobie beztrosko na narty

i był naprawdę cudownie...

Fantastyczna pogoda, atmosfera, jedzenie...

w owym cudnym czasie u Mamy wykryto guza

i zaczęło się szaleństwo

Jady po szpitalach, badania, operacje...

Mama mieszka 300 km ode mnie

absolutnie nie chce tu przyjechać

więc krążę jak ten swobodny elektron...

Istne szaleństwo. 

Od wiecznej jazdy dostałam takiej choroby lokomocyjnej, że myślałam 

iż jestem w ciąży;)

serio, serio:)

zrobiłam nawet test...

Uczucia które mi towarzyszyły podczas jego wykonywania...

bezcenne:)

Na marginesie: negatywny;)

Wczoraj Mama miała tomograf

a jutro zapadnie decyzja

co do dalszego leczenia...

Oby nie było konieczne.

Trzymajcie kciuki:)

Przyznam, że chudnięcie słabo mi idzie

ale jakoś mało teraz o tym myślę

właściwie chyba wcale...

Ale co tam?

I tak jestem śliczna;)

Taaaakkkk....

Trzeba być dla siebie miłym...

Dobranoc(pa)

  • Pszczolka000

    Pszczolka000

    3 kwietnia 2015, 12:02

    Na pewno jesteś śliczna ;) zdrówka dla mamy ;)

  • kronopio156

    kronopio156

    3 kwietnia 2015, 06:45

    Na dietowanie przyjdzie czas...<:-) Duuużo siły, spokoju i zdrowia mamie i Tobie! Bo śliczna jesteś i tak:-)))