Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
impas


od miesiąca

każdego dnia wymyślam wpis do tego pamiętnika...

i nic:(

albo tracę chęć pisania

albo zwyczajnie zasypiam.

Ale w sumie co mam pisać?

Beznadzieja jakaś(mysli)

Nie dietuję

nie sportuję

i w ogóle nic...

Jestem chronicznie zmęczona

stale w biegu

i oczywiście wciąż sobie czegoś dokładam.

DURNA JA(strach)

Święta spędzałam w domu i miałam silne postanowienie odpoczynku:)

oczywiście nic z tego...

Nie z powodu złej organizacji 

tylko przeokrutnej jelitówki czy czegoś w tym rodzaju:)

Chciałabym każdego dnia mieć taki stosunek do jedzenia jak w tamtych dniach;):D

Generalnie w nowy rok wchodzę mocno zmęczona i grubaśna 

ale wciąż w doskonałym humorze:) 

w sumie wiedzie mi się całkiem ok

wszystko za co się biorę ostatecznie doprowadzam do końca

i to z całkiem dobrym skutkiem

więc liczę na to, że i odchudzanie w końcu się powiedzie;)

Horoskopy na ten rok mnie rozpieszczają...

czyli na pewno się uda:D

Wam też życzę by sukcesy przychodziły tak łatwo, jak to zapowiadają wszystkie wróżki:D

BUZIAKI:)

  • sarenzir

    sarenzir

    9 stycznia 2016, 19:10

    Bedzie dobrze :) Wszystkiego dobrego w nowym roku :)

  • PuszystaMamuska

    PuszystaMamuska

    8 stycznia 2016, 08:55

    Kochana zazdroszczę w takim razie umiejętności doprowadzania spraw do końca. Niestety ale u mnie z tym kiepsko. A co do horoskopów...u mnie zapowiadają sukces w dziedzinie własnej działalności gospodarczej...i zachęcają do jej założenia... Właśnie dumam o tym. No i tez sportu ponoc powinnam zażywać...wiec zażywam.... Czasem warto wsłuchać się w gwiazdy. Pozdrawiam serdecznie i wysyłam energię do dietowania. Buziaki