Minął zaledwie kwartał a już życie nabrało nowego wymiaru. Przewartościowało się wszystko. Ludzie też jacyś inni. Patrzę na to wszystko i jestem tak głęboko... zadziwiona. Czasem mam wrażenie że obserwuję świat zamknięty w szklanej kuli. Wydaje się, że wcale do niego nie należę. A jednak pędzę razem z nim ku jakiejś nieuchronnej katastrofie...Może rano spojrzę na to inaczej:) Dobranoc :-*