Cześć dziewczyny! Na wadze mniej o 1,2 kg od ostatniego ważenia. Co prawda 2 tygodnie temu, ale w międzyczasie było morze. Cieszę się! :)
A i cieszę się z tego, że w końcu nauczyłam się normalnie jeść. Jak człowiek! Nie mam potrzeby nażarcia się jak świnka, zjedzenia jednego ciastka więcej. Już nie czuję takiej potrzeby. Nie chcę jeść na zapas, nawet o tym nie myślę! Kiedy byłam nad morzem, wpadła smażona rybka, piwko, ale to wszystko było racjonalne, rybkę zjadłam w ramach obiadu, później na kolację oni jedli kebaba, a ja nie, tylko skubnęłam może ze 3 frytki od M. I wiecie co jest najfajniejsze? Że nie myślałam " nie mogę, bo się odchudzam", nawet to mi przez myśl nie przeszło. Ostatecznie byłam na wakacjach i mogłam sobie postanowić, że jem wszystko w obłędnych ilościach. Ja zwyczajnie nie miałam na niego ochoty i dlatego go nie zjadłam. Może to śmieszne, ale dla mnie to ogromny sukces. Nauczyłam się jeść hurra! :)
Słyszę tylko od M., żebym się nie głodziła. On wie, że się odchudzam i wyłapuje wszystkie sytuacje kiedy ja odmawiam chipsów, albo piwa, albo czegokolwiek.
Mama również, sama była super szczęśliwa, że się odchudzam a teraz mówi, że może warto przystopować, żebym nie wpadła w anoreksję, pyta się mnie czy jadłam śniadanie, obiad kolację, że zaczyna mi być coraz bardziej obojczyki widać, że się martwi:)
Ostatnio M. był u nas i siedzieliśmy z rodzicami i dostałam zabójczy wykład do czego może doprowadzić odchudzanie. Kocham ich wszystkich, ale jeszcze nie dawno każdy wypytywał mnie, jak schudłam, a dzisiaj, kiedy jestem mniejsza, każą mi stopować, uważać, w momencie gdy ja sama wiem, że moja dieta jest racjonalna, że nie przeginam ze sportem, tak jak oni zaczęli od niedawna uważać. Bo i o sport też mi się dostało, że mam klapki na oczach i tylko bieganie, a jak zła pogoda to orbitrek. A ja nawet robię sobie czasem przerwę na zregenerowanie mięśni! Ja ich uspokajam, że nie mają o co się martwić, bo moje menu to zazwyczaj jak podliczam ( tak na oko, nie łażę z kalkulatorem i nie przeliczam każdej kalorii, poza tym, nie zawsze podliczam to, co jem) 1200 kcal, 1100, czasem 1400, baaardzo rzadko lekko poniżej 1000, jak mam zalatany dzień, ale to jest bardzo sporadyczne. więc wg mnie to nie jest głodówka, wiem, że dla wielu dziewczyn najlepsza dieta to 1800 kcal, 1500 kcal, ale ja dobrze się czuję z moją dietą, mieszczę w niej 4, czasem 5 posiłków, zależnie jak wygląda mój dzień, jem warzywa, jogurty naturalne, ciemne pieczywo, pełnoziarniste makarony, ryż brązowy i świetnie się czuję :) Ale faktycznie staram się nie zawalać, codziennie ćwiczyć, czasem też się nie uda, ale z reguły daję radę. Może dla nich wygląda to tak, że wpadłam w szpony odchudzania, ale prawda też jest taka, że nadal mam nadwagę i nadal będę z nią walczyć. Zastanawiam się, czy by nie wykupić sobie gdzieś jakiś zabiegów ujędrniających, coś tego typu, narazie ze skórą jest ok, ale boję się, że pewnego dnia obudzę się z wiszącym brzuszkiem, jeśli schudnę jeszcze trochę.. Smaruję się, ćwiczę, ale jeśli pewnego dnia coś mi się stanie ze skórą to nie będę najszczęśliwsza :)
Pytałyście się mnie zresztą o skórę. Moje ciało zniosło odchudzanie nadzwyczaj dobrze, ale dużo w tym mojej zasługi. Zbilansowana dieta, duża aktywność fizyczna ( przede wszystkim regularna), kremy, balsamy, peelingi, kremy, masaże :) Domyślam się, że gdybym całe życie ważyła 60 kg miałabym o wiele lepszą skórę, bo to normalne, że jeśli schudnę do 60 kg ona będzie inna, ale naprawdę, nie mam na co narzekać. Cellulit ustępuje, z galarety zrobił mi się hmm.. gładki kisiel :) I jak się uszczypnę to widać te fałdki, ale dzisiaj po uszczypnięciu widać je nawet u tych szczupłych dziewczyn, więc nie jest najgorzej :)
BTW: Jeśli któraś z Was drogie Panie zna nazwy najskuteczniejszych zabiegów, to proszę się ze mną podzielić!!! Szukam na Internecie, ale nie ma to jak poznać opinię innych :) Mi nie zależy, żeby zdziałać cuda, zależy mi, żeby skóra wraz z traceniem kilogramów się wchłaniała, jak do tej pory!! Jest na sali kosmetyczka?:D
dietamocfitnesssport.
21 stycznia 2013, 17:04Masaż bańką chińską :D
migotka69
5 stycznia 2012, 21:08mam sposób napisz na priv
Krasiwa18
5 września 2011, 10:20teraz to akureat najlepszy wiek na zrzucanie kg po 23 bylobygorzej... skora sie zregeneruje potrzebuje czasu!!!Buziole :)
Moko1
4 września 2011, 20:06Wielki szacunek z mojej strony za wytrwałość i tak dużą utratę kilogramów! :)
misiunia33
4 września 2011, 16:34jestem kosmetologiem z wyksztalcenia tylko ale zawsze cos :) Ja polecam Endermologie. Zabiegi sa drogie i dosc bolesne, ale efekty super-wyprobowalam na sobie :) Mozesz tez sprobowac fal radiowych RF Poza tym polecam kupic sobie peeling cukrowy i zawsze dbac o prawidlowe nawilzenie skory. Mozesz ze spokojem stosowac kremy dla pan w ciazy :) sa bardzo odzywcze. Polecam tez oliwke bambino. Dodaj zimne prysznice a cialo bedziesz miala jak modelka. Tak jak przy odchudzaniu najwazniejsza jest regularnosc :) Pozdrawiam
narnia84
4 września 2011, 14:21Polecam bańki chińskie a dokładnie masaż nimi. Pogromca cellulitu i skóra się ładnie wchłania. Sprawdziłam na sobie. Ale jak masz skórę naczynkową to niestety nie jest dla Ciebie
GrubaKasiaaaaa
4 września 2011, 14:04jesteś moją motywacją, bardzo lubie twój pamiętnik.
joutsen
4 września 2011, 13:11Podziwiam Cię, za to, że uparcie dążysz do celu:) Oby ta dalej :D
nataliaccc
4 września 2011, 11:11powiem Ci tak zrzucenie kg i regularne wcieranie kremów a także prysznice z udziałem szczotki antycellulitowej dużo dają do tego polecane są również hartowania prysznicem powoduje to szybsze krążenie krwi i limfy...co do zabiegów kosmetycznych fajne na cellulit są masaże- działają one silnie odczynowo, więc jak ktoś ma problemy z naczynkami nie jest to wskazane wręcz zakazane...pozytywne zaś opinie co do tego słyszałam o VACU WELL- sama również myślę o stosowaniu jej ale jak będę przy końcu odchudzania
Arnodike
4 września 2011, 00:01nie ma szans. Surowe, jako sałatki, albo sok - to prawdziwy zabójca cellulitu. Pozdrowienia
elzunia1974
3 września 2011, 22:56a ja cięgle się uczę tego, aby się nie "dopychać" po posiłku....nie martw się mamy tak maję,że się martwią o dzieci....mnie mama też ciągle suszy głowę abym przystopowała z odchudzaniem, a mam 37 lat...hahaha
laura26xen
3 września 2011, 22:36Przeslicznie dziekuje za komplement :) tak, na glownym to ja :D Foto sprzed 2 miesiecy jak wazylam 75, teraz po wakacjach w PL troszke mi sie przytylo, ale niedlugo wroce do wagi 75, ja to po prostu wiem. Twoj pamietnik mam w znajomych od dawna, i naprawde jestem z Ciebie dumna, ze tam Ci sie udalo zjechac, zawsze Ci kibicowalam. Jestem szczesliwa, ze wazysz juz tylko 75 kg, to WIELKI SUKCES! Dzsiejszy Twoj wpis dodatkowo mnie zmotywowal, bo widze, ze jednak mozna byc stanowczym i trwac w dobrych nawykach zywieniowych i sportowych. Ja mam juz miesieczna przerwe w bieganiu i zle sie z tym czuje, ale wracam od poniedzialku do biegania :) czesciowo dzieki Tobie :D Buziole!
niemownic
3 września 2011, 21:26Gratuluję spadku! : *
duszka189
3 września 2011, 20:46I tego ci najbardziej zazdroszczę że umiesz racjonalnie jeśc, wypracowałaś sobie to że nie masz potrzeby podjadania, a to że rodzina i chłopak martwią się o ciebie to przecież też nie znaczy to że chcą ci na złe, ważne że ty sama masz nad sobą wzorową kontrolę, Jesteś THE BEST!!!!!!!!!!!
YunShi
3 września 2011, 16:39kurcze, takie pączki light, co to można by jeść i jeść - cudo by było ;D mam wrażenie, że po prostu ruszyły mi żołądek, bo byłam na drugi dzień chyba ze 3 razy w wc, także może dlatego spadła waga;) co do zabiegów, to niestety nic nei polecę, bo nie bylam na żadnym, szkoda, nie mam kasy, ale chętnie bym też się wybrała,w ogole u kosmetyczki marzy mi się wizyta :))
moniq1989
3 września 2011, 15:15gratuluję spadku wagi:) Tak trzymać:) a co do rodziców, to nie ma się im co dziwić. Wiesz, podobnie mówiła kiedyś moja koleżanka, też dużo schudła.... Ale niestety wpadła w anoreksje, bo nie potrafiła powiedzieć dość. Kiedy wszyscy do około mówili, że jest dobrze. Mam nadzieje, że Tobie to nie grozi i racjonalnie powiesz dość, kiedy poczujesz, że jest dobrze. buźka;*
ticko
3 września 2011, 15:12mi by się przydało coś skutecznego na cellulit .... hmmm pewnie ćwiczenia są dobre - ale to odpada:P:P
Balbina900
3 września 2011, 11:59tez tak jest. Ale w sumie to już wszyscy się przyzwyczają że ćwiczę zdrowo się odżywiam;) co do zabiegów to polecam bańki chińskie. Ja nie mam niestety dużo pieniedzy a tez miałam taki problem więc poszłam do apteki zakupiłam bańki i sie masuję co 2 dzień. Efekty rewelacyjne! mniej cellulitu na udach, jest taki "gąbkowaty" na biodrach i brzuchu ale to kwestia czasu i ćwiczeń ;) a koszt to ok 30 zł także polecam z czystym sumieniem ;) zapraszam do znajomych !
monwiki
3 września 2011, 11:42ENDERMOLOGIA!!!!! Sama nie stosowałam ale moja kuzynka raz zrobiłą i efekty o 10 zabiegach zabójcze!!! troszkę drogi interes,a le myślę że warto