Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
fitnessowy miszczu ;)


Wczoraj obudziłam się o 10:49, strasznie późno jak na mnie. Na kanapie w salonie, obłożona z dwóch stron psiakami. Przed 8 wypuszczałam J. na kurs i padłam jak długa.
A miałam zamiar o 10 ćwiczyć. 
Przez to, że wszystko zaczęło się z 3 godzinnym opóźnieniem cały dzień miałam jakiś taki rozjechany. :) Ale uwaga uwaga, o 19:40 zebrałam się i zaczęłam ćwiczyć.
W moim planie TMT zaczynam drugi tydzień ćwiczeń. Bo to jest tak, że w pierwszym tygodniu trzeba ćwiczyć 2 razy, w drugim 3, w trzecim 4, w czwartym 3, w piątym 2, w szóstym 3 itd do dziewięciu tygodni. Mam więc ponad 10% za sobą i pierwszy trening z drugiego tygodnia. Fajnie wydolność mi się poprawiła. :)
A razem z programem jest fajna karta treningowa. Co tydzień trzeba określić na skali od 1 do 10 jak zdrowa była dieta i na ile zgodna z zaleceniami twórców treningu. No i muszę przyznać, że w pierwszym tygodniu nie mogę sobie dać więcej 2/10 ;). Ale od wczoraj jestem na diecie vitaliowej, wygląda tak fajnie, że nie chce się jej łamać.
W każdym razie dziś, za 2 godziny zaczynam fitness z maminą, na jej siłce. :) Więc dużo ćwiczę, jest dobrze.
A! Po pierwszym dniu diety schudłam pół kg. To oczywiście woda, ale i tak cieszy. :)


A takiego zwierzorka to chciałabym mieć w domu. :) Cudowna minka.
  • Kasmi

    Kasmi

    4 lipca 2011, 13:01

    Są milutkie i mięciutkie :) tylko strasznie drogie i hałaśliwie piszczą :) W Polsce nieomalże nieosiągalny... :( http://www.youtube.com/watch?v=FsgEtNeJ-Ps&feature=related

  • Monsela

    Monsela

    3 lipca 2011, 20:58

    Urocze zwierzątka :)

  • Kasmi

    Kasmi

    3 lipca 2011, 20:56

    Moje ukochane zwierzaki :) Od kiedy miałam okazję potrzymać takiego malucha na rękach to zwariowałam na ich punkcie :)

  • mikuna

    mikuna

    3 lipca 2011, 09:37

    ja też jestem na vitaliowej diecie, tylko na smacznie dopasowanej i jest rewelacyjna :)