Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przedsnem


Jutro zaczynam ćwiczenia vitaliowe. Kliknęłam, że jestem zaawansowanym sportowcem (no bo nie jestem kluchą co nic nie robi, ćwiczę około 3 razy w tygodniu, czasem nawet 5 razy) no to trener se poszalał. treningi vitaliowe mam 5 razy w tygodniu, w tym 4 razy modelowanie sylwetki, a w każdym modelowaniu sylwetki po 16 ćwiczeń z czterema zesriami po 10 powtórzeń + ćwiczenia na spalanie tłuszczu. Dużo, ale fajnie nie mogę sie doczekać. Dziś ćwiczyłam TMT, o 12. Bo zmieniłam sobie plan dnia, z jednej pracy wracam o 11:30 i zamiast jechać do drugiej czekam w domu do obiadu i idę do caritasu dopiero po 15. Więc przed obiadem ćwiczę i jest lepiej niż wieczorkiem. Jutro też tak zrobię ćwicząc vitaliowo. Jestem ciekawa ile te ćwiczenia zajmą mi czasu.
Boję się trochę pompek. ale biust mi zmalał to będzie łatwiej :)
a zgadnijcie gdzie dziś byłam.... w restauracji :P
ja to dobra jestem z tym żarciem. Ale mało jadłam, nie miałam ochoty. :) Oddałam 1/3 porcji. ale teraz i tak mi niedobrze. Rumianek piję. I spać idę już zaraz. Za 7 godzin pobudka.
branoc.
  • to...ja

    to...ja

    9 sierpnia 2011, 06:58

    też myślę o tym fitnesie z V., już kiedyś miałam wykupiony abonament i odhaczanie ćwiczeń działało mobilizująco