Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy tydzień (7)


Pierwszy tydzień za mną. Nie warzę się, ani nie mierzę, bo uważam, że to zbyt wcześnie. Poczekam trochę to będę bardziej zaskoczona na plus (oby). 

Szybki skrót wydarzeń:

- wizyta kontrolna, wszystko ładnie się goi, ale z ćwiczeniami muszę poczekać do końca tygodnia

- samopoczucie jakieś takie dziwne

- czekam na @

- mini zakupy w rossmanie 

To tyle. Nic szczególnego. Jutro jadę do Krakowa. Mam egzamin z antropologii, w ogóle nie kumam tych małp... Po co mi to wiedzieć? Na szczęście będzie test i mam nadzieję, że coś ustrzelę :) W Krakowie zostaję do piątku. Wieczorem mamy iść ze współlokatorkami do kina, obym tylko wytrwała i nic nie podjadła.


Menu:

- śniadanie 9.00: jajecznica na szynce bez tłuszczu z dwóch jajek, ogórek, pomidorki, wafel ryżowy


- 2 śniadanie 12.00: koktajl: pomarańcza, banan, jogurt naturalny, garść orzechów włoskich, łyżeczka miodu


- obiad 16.00: pomidory faszerowane indykiem z pietruszką, cebulą, mozzarellą, do tego warzywa z patelni i dwa ogórki kiszone (link do przepisu, mięso wymieniłam na indyka i nie robiłam ziemniaków: http://kuchnialidla.pl/product/Pomidory-faszerowan... )

Przed upieczeniem


Po upieczeniu


Gotowe danie


- kolacja 19.30: serek wiejski lekki, pomidorki koktajlowe, szczypiorek, troszkę czerwonej cebuli, sól, pieprz


Napoje:

- 2 l wody mineralnej niegazowanej


Aktywność:

- jak niżej


Co u Was? Proszę trzymajcie jutro za mnie kciuki, za mnie i za te małpy. Buziak :*


Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...