Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ruszyła... Jak to u mnie jest...


Nareszcie po prawie 2 tygodniach waga ruszyła. Nie będę zmieniać pomiarów, bo oficjalnie raport opiekunowi zdaję jutro więc zobaczymy jak ostatecznie wyjdzie ten tydzień. Dam znać jutro rano.

Od jutra też zmiany, bo raz dostanę w najbliższych dniach nową rozpiskę posiłków, dwa wreszcie dostałam gumy do ćwiczeń i sztangę także zaczynam ćwiczenia siłowe. Póki co dzień zaczynałam od 45 min orbitreka o 4:15 rano 🤫 i było mi z tym fantastycznie. Natomiast wg opiekuna powinnam wprowadzić ćwiczenia siłowe. Mam już rozpisane 4 treningi z filmikami z YouTube, ale jakoś nie mam odwagi zacząć. Czemu? Boję się zrezygnować z aerobów z obawy, że waga stanie znowu, w dwa... Kurczę zawsze miałam problem z udami podczas kupowania spodni innych niż jeansy... Wczoraj okazało się, że mi się łydki rozrosły 🙊🙈🙉 drama... W udach ok, w pasie luz (jak zwykle), ale na łydkach masakra... Nie trudno się domyśleć, że wróciłam bez spodni, zostają jeansy albo sukienki? Ktoś mi powie co jest ze mną i moimi nogami nie tak? Bo zaczynam wariować 🤔

Nie wiem czy tylko ja dziś mam jakiś spadek formy ... Szaro buro... 🌞 Gdzie jesteś.

A tak wyglądają moje dni +/- 

A to czeka w domu... Trzymajcie kciuki 🙉🙈🙊