Jazda na rowerku wreszcie przestała być nudna. Nie boję się spocić ale monotonia zniechęca najdobitniej. Z braku telewizji i z komputerem nieprzenośnym, wpatrzona w liczniki czułam się jakbym odwalała jakieś prace społeczne. Az znalazłam sposób banalnie prosty, nogom niewadzący a głowę absorbujący. W ręku trzymam telefon komórkowy i gram w pokera. Normalnie. W kasynie i na pieniądze. Moja hazardowa żyłka trącona została solidnie bo z 5 tys. dolarów ugrałam już prawie 25 tys. Co? Po prostu dobra jestem, trzeba się z tym pogodzić. I tyle.
edyta1617
19 lutego 2010, 02:35Nie ma to jak dobry pomysł:0)))))))))
aganarczu
18 lutego 2010, 14:33hehehe dobre... A moze jakas ksiazke w lapke ???
nonos
18 lutego 2010, 14:17Nie wiem CO zrobiłaś, ale teraz ...... uuuu..... (brzuch mi pęknie ze śmiechu) .... uuuu .... Twój wpis ma prawie 2 metry długości na moim ekranie. I poza nim, bo na ekranie to widać tylko jego pierwsze 20 cm;-)))))