Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pytania i odpowiedzi



Oglądałam film do 1.30 w nocy i ciągle końca nie widać.  Tomek zasnął po 10 minutach.  Kopia straszna, tłumaczenie jeszcze gorsze, tytuł
My name is Khan z jakąś bollywoodzką mega gwiazdą w roli głównej, strasznie mnie denerwującą na początku filmu. Ciekawe jak sie skończy? Mam dziś godzinne opóźnienie, wstałam później, bo Soni wystarczyła moja obecność obok  w wyrku i jakaś zabawka, którą nawlekłam jej na rączkę i dzięki temu dłuuugo się nią cieszyła. 
Czy ja mam zablokowany pamiętnik? Hę? Dzwonił przed chwilką Tomek z takim dialogiem do mnie:
- Czemu zablokowałaś swój pamiętnik?
- Nie. Mam odblokowany.
- Nie, bo muszę się zalogować, zeby wejść.
- A po co chcesz wchodzić?
- No jak to po co? Żeby wiedzieć co u nas w domu!
 
Się obśmiałam jak ta...no... norka. 
Hallo, hallo! Tu się prowadzi pamiętnik odchudzania. I definitywnie żegnam się z 77 od teraz do przyszłego tygodnia. Ostatecznie. 

Wczoraj byłam u sąsiadki na kawie. Polki, która swoją córeczkę Amelkę urodziła 2 tygodnie po Soni. Fajne dwie malutkie koleżanki siedziały naprzeciwko siebie przyglądając się sobie wzajemnie. Moja mała roześmiana od ucha do ucha a Amelka bardziej zanteresowana skarpetkami Soni. 

I jeszcze z moją przytomnością umysłu coś nie tak. Poprosiłam wczoraj Tomka o kupno pieluch, masła i chleba. I żeby nie dzwonił po 10 razy i nie pytał co to tam miałem kupić, siedziałam z Majką grającą w gry dla dziewczyn i śpiewam sobie pieluchy, masło, chleb... pieluchy, masło, chleb..., Maja podchwyciła i śpiewa ze mną pieluchy, maslo, kanapki... Tyle o umyśle Mai. A co do mojego... Śpiewanie piosenki widać bardzo Tomkowi pomogło, bo bezbłędnie zapamiętał CAŁĄ liste zakupów ale ze sklepu i tak zadzwonił z pytaniem 
- Jakie to miały być? Cztery do dziewięciu? Szybko! 
I co wy byście odpowiedziały na to pytanie zaskakujące? 
Bo ja nie poraziłam inteligencją. Padła odpowiedz, fakt, nie tyle szybka i błyskotliwa, co dość głupia:
- Jakie cztery do dziewięciu? Cztery do POTĘGI dziewiątej? Ile to jest? A... tak tak te. 
Od czterech do dziewięciu kilo! Pieluchy! Pierdoło.

  • agusia0261

    agusia0261

    19 marca 2010, 12:37

    pierwszy raz trafiłam na twój pamiętnik ale musze powiedzieć że jesteś super extra masz faceta.... pa pa buziole i pokasz temu swojemu facetowi że potrafisz i dasz radę trzymam kciuki za ciebie i będę tu zaglądać:-):-):-)

  • domika261.kasia

    domika261.kasia

    11 marca 2010, 15:21

    ty to potrafisz mi poprawic humor. Juz sie chyba uzaleznilam od twojego pamietnika wiec prosze mi tutaj pisac codziennie :)

  • MrsLadyBird

    MrsLadyBird

    11 marca 2010, 15:18

    To się usmiałam :oD hehe

  • aganarczu

    aganarczu

    11 marca 2010, 14:37

    heheheh czyli mialas stalego czytelnika :-)))

  • malina07

    malina07

    11 marca 2010, 13:33

    hi,hi,tez mam starsza corcie Maje i kupuje aktualnie pieluchy od 4 do 9 dla synusia.pozdrawiam cieplutko