Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...nocna zmiana...



W ogóle same zmiany. Wczoraj Tomek przyszedł po pracy z listem w ręku. Dwa zdania o podzękowaniach za współpracę. Tym samym za miesiąc Tomek dołącza do szczęśliwego grona bezrobotnych na sutym zasiłku. Może już pisałam, może nie... ale szef Tomka to wyjątkowy nerwus z tendencją do wyżywania się na pracownikach. A mój Tomasz do potulnych nie należy i mamy konflikt murowany. Po którejś kolejnej awanturze i krzykach Tomek poczuł ze zdenerwowania ból w mostku i przyszedł z pracy tak naładowany ze postanowił, ze w następnym tygodniu pójdzie po poradę do związków zawodowych. Pojechaliśmy razem. Pewien sympatyczny pan z oburzeniem wysluchał naszych zalów i uznał za najlepsze rozwiązanie telefon do kogoś ponad upiardliwym szefem. Przez dwa tygodnie atmosfera w pracy zmieniła się diametralnie, co potocznie nazywamy ciszą przed burzą. W poniedzialek zamierzam powiadomić pana ze związków jaki świetny skutek odniosła ta jego delikatna presja. Po trochu obawialiśmy się takiego obrotu sprawy, Tomek nawet żartował, ze ktoś poleci na pewno, tylko jeszcze nie wiadomo kto. Od wczoraj wszystko jest przejrzyste: szefa stołek należy do solidnych. Wiadomo, otrzymanie takiego pisemka to  nic przyjemnego ale otworzyły się przynajmniej nowe perspektywy. Tomek już poobdzwaniał wszystkich znajomków i prace poszukiwawcze są w toku. Dewiza Tomasza od dzisiaj to, jak  zwykł mawiać pewien znany sportowiec: TANIO SKÓRY NIE SPRZEDAM!!!

A w sprawie tej drugiej, ważniejszej, vitaliowej. Od ostatniego wpisu nie zrobiłam ABSOLUTNIE NIC w celu utraty wagi. Nie znalazłam śrubki, ba! ja jej nawet nie zaczęłam szukać! Nie zmieniłam nic w diecie. Czyli ani aktywność fizyczna nie wzrosła ani aktywność żuchwowa nie zmalała. Można powiedzieć, ze osiągnęłam coś w sprawie obeznania się z bilansem energetycznym po zaprzestaniu produkcji mleczka, bo łazienkowa stoi w bezruchu, czyli potrafię utrzymać wagę bez problemu. Nieustannie wpatruję się w cel na pasku i mimo wszystko do niego się zbliżam. Na razie tylko mentalnie. Chociaż... właśnie z powodu bólu zęba nie mogę spać ale również nie mogę jeść, co najwyzej popijać. Widzę tu dla siebie szansę. Byle do poniedziałku i wolnego terminu mojej dentystki. Auć!
  • elkati

    elkati

    5 listopada 2010, 12:53

    ta noc? i jak tam sprzedawanie skóry???

  • pawiooka

    pawiooka

    4 listopada 2010, 00:13

    7cm w 6 tyg??? kto na to urobi o_O to ja juz nie chce byc chrzestna chyba hahaha

  • takaja27

    takaja27

    3 listopada 2010, 12:34

    qva NIE FAIR!!! Tutaj z praca strasznie, ja i moj bezskutecznie od roku szukamy i nic. Wiec tkwie w tej swojej spozywczej beznadziei... Wam zycze powodzenia