No tak. Witajcie w nowym roku, pierwszy wpis wypada dzisiaj. Chociaż czuje się jakbym w czyimś zeszycie pisała swoje wypracowanie. O czym to ja... aha poszalała w święta i sylwester niedietetyczny miała ale to juź za mną. W efekcie waga w poniedziałek pokazała prawie 72. No to ma, czego nie chciała ale odrobi bez żalu. Uporali się ze świątecznymi posiłkami jeszcze w starym roku, nie licząc zamrożonych porcji. Pierogi stawiam na pierwszym miejscu razem z pasztecikami. Kapusta kiszona niech nam żyje! Drugie miejsce zajęła ryba po grecku. I z nią miewam kłopotki, bo robię wg przepisu na oko w związku z czym proporcje są wahadłowe. Ostatnio było za dużo ryby a za mało ?po grecku?. Trzecie miejsce sernik, bo za tłusty przepis wybrała i przez to na pewno utyła.
od sernika na pewno nie utyla, bo przeciez to biallkoo, co najwyżej dziewczynka z tego moze byc taka tycityci ... sama dawals przepis na dziewczynke, pamietam ja, duuuzo bialka i jeszcze raz bialka :)
eeeee....sernik nie moze byc za tlusty....nie ma takiej opcji.....to Ty nie wiesz, ze od wody sie tyje....ja to wiem z autopsji :P:P:P.....buziakuje mocno :)))
elkati
4 stycznia 2011, 21:15
sernika nie jadła i też utyła... aaaaaaa witajcie, witajcie ;)))
rumita
5 stycznia 2011, 09:26od sernika na pewno nie utyla, bo przeciez to biallkoo, co najwyżej dziewczynka z tego moze byc taka tycityci ... sama dawals przepis na dziewczynke, pamietam ja, duuuzo bialka i jeszcze raz bialka :)
wiktorianka
5 stycznia 2011, 00:44eeeee....sernik nie moze byc za tlusty....nie ma takiej opcji.....to Ty nie wiesz, ze od wody sie tyje....ja to wiem z autopsji :P:P:P.....buziakuje mocno :)))
elkati
4 stycznia 2011, 21:15sernika nie jadła i też utyła... aaaaaaa witajcie, witajcie ;)))