Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ze spuszczoną głowa, powoli....


...wracam, bo mi się wszystko pier...li.
Witam z nielubiana wagą 72 z hakiem. Ten hak składam na karb pookresowej spuscizny ale , że znowu 72... to mnie zasmuca. Od środy siedzę w domu z przeziębieniem co mnie bardzo wybiło z rytmu normalności i jako takiego trzymania dyscypliny. Ale siedzac w domku niestety opływam w tłuszcze a gęba nie wyrabia z rozdrabnianiem. Ja tak nie chcę! Chcę do pracy, bo od niej nie tyję. Potrzebuję stałego rytmu, zeby utrzymywać wagę a prawdziwego reżimu żeby schudnąć. Reżimu dietetycznego tylko, ze... 
No właśnie. Pracuję w firmie produkującej żywność i do tego gotującej obiady dla szkół. Codziennie , no prawie codziennie, mam więc możliwość przyniesienia obiadu dla swoich ziomków w domu i to mi bardzo ułatwia życie bo gotowanie odbywam tylko w weekendy albo gdy T. zacznie krecić nosem na to co przynoszę. Druga sprawa,że dopóki T. jest na zasiłku nasze finanse są cokolwiek ograniczone więc przynoszenie obiadów z pracy a także owoców i warzyw albo jakiś półproduktów bardzo nam finansowo odpowiada. Z drugiej zaś stony skazana jestem na to żywienie zbiorowe, które nie zawsze bywa dietetyczne. Dlatego stosowanie regularnej diety punkt po punkcie w tej chwili odpada. Muszę więc znaleść złoty środek i wykorzystywać jak najlepiej oraz w dietetyczny sposób to co otrzymuję za darmo. Czasem jednak ta monotonia w jadłospisie zniecheca i stąd wieczorne podjadanie tego co dopadnę. I mam swoje 72 z powrotem!

Z naszych kronik domowych.
Dwa tygodnie (9 luty ku pamięci) temu pojechaliśmy rodzinnie na mecz piłki nożnej. Grała Majka z kumpelkami kontra inne dziewczynki w niebieskich strojach.
Nosz posikani ze smiechu co te nasze wyrabiały. Trener Bjatni prawdziwym pierdołą roku! Zero dyscypliny, kazda robi co chce, kompletnie nie skoncentrowane na grze i fiu bzdziu w głowach itd. Ja wiem, to są 7-8 letnie dzieci. Ale druzyna przeciwna w odróżnieniu od naszych jakoś potrafiła współgrać ze sobą i do tego słuchać swojego trenera! Gole padały jeden za drugim i nawet nikt ich nie liczył z racji tego że odbywały się jednocześnie dwa mecze i dziewczynki rotacyjnie się zmieniały na pozycjach i w drużynach. A nasze (Fylkir) przechodziły same siebie w rozbrykaniu. Trener woła na naradę a te sobie nic z tego nie robią. W końcu się zebrały po chyba 5 minutach oprócz jednej, która uznała ze nie musi. Co za gwiazda! Trener je ustawia na pozycjach a Majka z najlepszą przyjaciółką Klarą niby stoją na swoich miejscach ale zamiast się skupić to oddalone od siebie o jakieś 10 m grają sobie wirtualnie w jakieś dziewczyńskie kosi kosi łapki czy inne ence pence.
Ja ciagle musiałam pilnować Sońki zeby nie wbiegała na boisko, chociaż tez się nie spisałam, bo zdołała sie wywinąć i wbiec do bramki, której akurat Majka broniła na... buziaka. Kabaret po prostu i śmiechy! Tomek robił zdjecia ale jak zwykle nie mam ich na kompie. Ale mogę dać inne, ze środy popielcowej. Dziewczyny poprzebierane bo taki zwyczaj na Islandii. A! Majka w końcu strzeliła jedynego honorowego gola!!! 

  • nanuska6778

    nanuska6778

    8 marca 2013, 16:37

    Niestety, teraz telewizory takie "cienkie", ze nic na nich postawic nie mozna:-))) A widzisz, to u nas jest lepiej. Bo trenerkami sa 16 - 18nastoletnie dziewczyny - czlonkinie jednej z najlepszych kobiecych druzyn futbolowych. Sa bardzo ladne, zgrabne i fajne:-) No i dyscyplina jest, ze hej:-) Buziolki

  • Anka19799

    Anka19799

    25 lutego 2013, 10:38

    Taki mecz to lepszy od Kabaretonu, co?

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    24 lutego 2013, 12:16

    No to miałaś ubaw :) Fajne te Twoje dziewczyny :) a z jedzeniem to masz dobrze , bo oszczędzasz czas i pieniądze. Aby schudnać może zacznij jeść wolniej i mnieij?

  • ania4795

    ania4795

    23 lutego 2013, 15:38

    piękne dziewczęta:)

  • fiona.smutna

    fiona.smutna

    23 lutego 2013, 15:27

    jesssu jakie one juz pannice... czas leci tak szybko... dopiero co pamiętam Sonę jako bobasa....cune przebrania :) fajnie masz z tym wsparciem obiadowym. Postaw sobie cel i walcz:) jak się da:) a swieci tam czasem u Ciebie slonko