Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...


Czas tej niedzieli ciągnie się jak ciągutka. Sonia wisi mi na biuście od rana, trochę ciumka, trochę przysypia. Jeśli tylko położyć ją do łóżeczka, zaraz kwili, płacze i wierzga. Nie taka była umowa, nie taka.  
Tomasz suszy mi głowę od środy o klucz od opelka, że niby ja go zgubiłam. Beszczelny typek.  Ja od kilku lat go proszę, zeby kładł klucze w jednym konkretnym miejscu to uniknie tej bieganiny kilka razy dziennie w ich poszukiwaniu. Najwyraźniej lubi ten sport. A klucze odnajdywały się nieraz w bardzo dziwnych miejscach, najbardziej niedorzecznym  jakie pamiętam był ten zawinięty system rur pod umywalką w łazience. Dla mnie mistrzostwo świata, żeby akurat tam położyć kluczyki.
 
  • Elik76

    Elik76

    1 października 2009, 09:17

    Ha ha ha ... jakaś wspólna męska przypadłość te klucze???? Pozdrawiam bardzo serdecznie!!!

  • mamigora

    mamigora

    28 września 2009, 09:22

    Ja to ciągle musze mieć oczy do okoła głowy, bo co rusz słyszę - "widziałaś" to czy tamto... Jestem ta wszechwidząca to i muszę mieć oczy w pogotowiu ;) To się tyczy tez naszych kluczyków od opla hehe...czasami mam ochote je naprawdę posiac np. w doniczce na balkonie...