Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Plucha


W ten weekend nie pochodziłem niestety, pomimo wcześniejszych planów. Od 3 dni codziennie padał deszcz. Dzisiaj też zanosiło się na burzę, ale na szczęście nic z tego nie wyszło. Wiosna pełną parą. Wczoraj dzień dla dzieci a później wizyta u znajomych - powrót do domu po 23.00. Dziś nie poszedłem nigdzie ze względu na pogodę. Poszedłem z psem - ucieszył się. Doszedł już do siebie po zabiegu. Poszliśmy na wspólny spacer razem z żoną. Zabraliśmy piłkę i rower i trochę go wymęczyliśmy. Spał później całe popołudnie. Ja dzięki temu poćwiczyłem z Józkiem. Dziś nacisk na trening cardio - 12km, małe obciążenia do ćwiczeń siłowych. Kazał mi dzisiaj robić pompki z nogami opartymi na stołku. Nie dałem rady na pełne pompki, ale liczbę powtórzeń utrzymałem. Czuję jak rozrasta mi się klatka piersiowa. Dziś powitaliśmy też teściową - przyjechała do nas na kilka miesięcy. Cieszymy się bardzo (martwy)

  • elkada

    elkada

    10 kwietnia 2014, 18:24

    To teraz wiem czemu się nie odzywasz do mnie-jesteś usprawiedliwiony!Ale jak będziesz w potrzebie-wal jak w dym!!!

  • tombom

    tombom

    8 kwietnia 2014, 10:16

    Już zaplanowałem góry w każdy weekend na najbliższe 2 miesiące, także w nadchodzące Święta.

  • mamagrzesia

    mamagrzesia

    6 kwietnia 2014, 20:21

    Ooo. Teściowa w domu na kila miesięcy....sprzyja długim i częstym spacerom. Teraz to dopiero będziesz chętnie się dotleniał ;))