Rano waga 97,2 kg. Później sok ze szpinaku i wielu innych składników. Kawa po drodze do pracy. Posiłki w ciągu dnia według planu. Lunch - kurczak po meksykańsku. Pogoda beznadziejna - dojrzewałem do biegania. Ostatecznie stwierdziłem, że po tak długiej przerwie (od niedzieli) czas pobiegać pomimo złej pogody. Są tacy, co twierdzą, że nie ma złej pogody, a czasem jest po prostu nieodpowiedni ubiór. Więc ubrałem się odpowiednio do pogody i wyszedłem biegać.
Dziś biegałem zgodnie z przyjętymi parametrami - kontrolowanymi na bieżąco na mojej nowej zabawce (Suunto Ambit3 Peak). Biegałem wg parametru PTE na standardowe tempo do osiągnięcia PTE na poziomie maksymalnego, czyli 5. Kiedy po blisko 11 km osiągnąłem PTE 5 przeszedłem do marszu.
Peak Training Effect (PTE - maksymalny efekt treningowy) jest parametrem, który obrazuje wpływ treningu na maksymalną wydolność tlenową (VO2max). Dzięki PTE można podczas treningu śledzić szacunkowy wpływ wysiłku na wydolność maksymalną organizmu w skali od 1 do 5, od niewielkiej do nadmiernej. Pomiar jest dokonywany względem aktualnego poziomu kondycji. Osoby o lepszej kondycji muszą ciężej trenować, aby uzyskać wyższe wartości PTE. Podstawowy trening wytrzymałościowy, niezależnie od swojej długości, będzie zapewniał niską wartość parametru PTE.
VO2max dziś na poziomie 34 ml/kg/min. Łączny czas regeneracji, jaki obecnie wskazuje mi zegarek, wynosi 68 godzin. Ciekawe, jak to zrobię, bo na pewno nie wytrzymam tylu godzin bez aktywności.
iw-nowa
15 stycznia 2016, 15:47Brawo za mobilizację! Ja bym się chyba nie zebrała na bieganie, chociaż na trening w domu umiem prawie zawsze. :)
screwdriver
12 stycznia 2016, 22:35Fajnie! Ja bym nie dała rady w taką pogodę, bałabym się, że się przeziębię albo przewrócę na lodzie :D Podziwiam
tombom
13 stycznia 2016, 08:43Im regularniej biegasz tym mniejsze prawdopodobieństwo, że się przeziębisz.