Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
- 7 -


Po dzisiejszym dniu, powiedzieć że jestem zmęczona, to nic nie powiedzieć 

niech ten audyt w końcu sie skończy, choć sie jeszcze nie zaczął (next week)

starałam się dzisiaj trzymać w ryzach, zdjęc posilkow nie robiłam, nie było kiedy 

na obiad wpadłam ok 17 i wzięłam... co zostało, dorsz był wybitny, jak na duszonego na parze (preferuje w panierce), w sosie koperkowym , puree okropne, grillowana papryka niczego sobie

śniadanie - 4 zytnie z serkiem śmietankowym, łososiem

2 śniadanie - banan, brzoskwonia, 2 kawałki ciasta, które wczoraj upieklam (2 raz ciasto wyszło mi mocno średnie w smaku - to znak!, ratować świata nie zamierzam, nie upiekę "jeszcze raz" dla podbudowania ego)

Obiad - dorsz, puree, papryka 

Wpadło - ananas, 2 pomadki z Omanu - nie smakowały mi, skusiła mnie pistacja na opakowaniu ;)

Zapisałam się jutro na aqua aerobik , niech tylko wstanę 😁 (na 6.30), w Decatlonie zakupilam czepek, taki jaki chciałam, dla długich włosów :)

  • Mirin

    Mirin

    30 lipca 2022, 06:49

    Pewnie właśnie ćwiczysz, niech rosną Ci endorfiny a waga spada!