Myślę, że zaczęcie diety w pierwszy dzień świąt jest dość dużym wyzwaniem. ;D Wiem, że teraz na pewno będę zjadała dużo kalorii, dlatego muszę pić dużo wody i ćwiczyć, chociaż to. Póki co nic jeszcze nie zrobiłam.. Na wagę nawet wolę nie wchodzić! Założę sobie jeszcze zeszyt do zapisywania ile kalorii dziennie jadłam i czy schudłam w talii, udach, biodrach.
Trzymam za wszystkich kciuki!
A teraz idę się przebrać (11:53, a ja jeszcze w piżamie ;p) i idę zrobić z 50 brzuszków!
toska1996
9 kwietnia 2012, 20:34pewnie, walczymy razem :*
cherubin91
9 kwietnia 2012, 20:29Trzymam kciuki kochana ;> i walczę razem z Tobą ;)