Muszę jednak zacząć się porządnie odchudzać, bo widzę, że same ćwiczenia nic mi nie dają. Ale jak mam się odchudzać nie mając silnej woli, podczas gdy w szafce w kuchni mam 8 czekolad? Nie umiem! Wczoraj przynajmniej nie jadłam nic po 18. Tzn chyba pomarańcze, ale nie jestem pewna, czy to jednak nie było wcześniej. Jeszcze jutro do szkoły mam wziąć jakieś słodycze do koleżanki, bo jestem jej winna, znając życie będzie mnie częstować. Nie wiem już co robić. Dzisiaj kupię chleb graham i jakiś lekki ser, albo szynkę z kurczaka i zielonego ogórka. Chciałabym też mleko, najlepiej 0.5% tłuszczu i płatki kukurydziane, ale nie wiem ile tam wyskrobię pieniędzy ;-) Wypiję dzisiaj zieloną herbatę, zawsze dobrze działała mi na brzuch.
Tym czasem zabieram się za naukę!