Dzisiaj nadeszły "te dni". Zawsze wtedy tyję, więc bałam się wejść na wagę. Okazało się, że nie dość, że nie przytyłam to schudłam! Niewiele, więc nie będę tego póki co zapisywać, ale zawsze coś. Pomimo, że dzisiaj mam wilczy apetyt na czekoladę staram się pohamować. Jeśli do wieczora przejdzie mi ból brzucha to trochę poćwiczę. Oby tak dalej, może do wakacji będzie 10 kg mniej? :)
Poza tym kupiłam sobie sukienkę i bluzkę i nie musiałam przymierzać tysiąca rozmiarów, od razu pasowały. Chociaż wiadomo, wzięłam dość duże. Teraz lecę sprzątać, muszę się dzisiaj jeszcze pouczyć, ponieważ czeka mnie naprawdę ciężki tydzień.
Climax
14 kwietnia 2012, 14:16powodzenia ;) Zjedz sobie kosteczkę gorzkiej czekolady i będzie git ;D
dusia76
14 kwietnia 2012, 14:12Powodzenia:)