04.03.2018
Hej, kochane! Wczoraj wpisu nie było, bo niestety wizyta siostry pochłonęła większość czasu. Jednakże cieszyłam się, że dałam rade gotować "fit" jedzonko i wkręcić ją w to chociaż przez ten weekend. Przelicznik porcji na vitaliowej diecie jest bardzo przydatny.
DZIŚ JEDNAK POWINĘŁA MI SIĘ NOGA...
Zjedliśmy z rodzinką obiad na mieście. Skusiłam się niestety na wielką porcję razem z tłustymi sosami, makaronem i panierowanym kurczakiem. Ojej, jak mnie potem brzuch bolał... Można to nazwać natychmiastową karą za odpuszczenie! :D
Mimo wszystko trzymałam się dalej. Przekąska i kolacja już zgodnie z rozpiską, a jutro wracam na siłownię po czterodniowej przerwie! :D
A poza tym - minął tydzień i weszłam na wagę...
DUM DUM DUM...
- 0,4 kilo.
To całkiem miłe uczucie, gdy nie widzi się nieustannego wzrostu.
KochamBrodacza
9 marca 2018, 17:32Małe potknięcia się zdarzają każdemu :) Ładny spadek! Gratuluję :)
tarasiuk
5 marca 2018, 21:25Ohoo gratulacje i dalszych sukcesow! :)
Tracja
5 marca 2018, 21:29Dzięki!