Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wakacje...


tak, ten wyjątkowy czas nieubłagalnie nadchodzi, stęskniłam się już za tą eteryczną wolnością, gorącym piaskiem plaż i szumem fal, ehhh  na razie niestety nie mamy urlopu :( w piątek pojedziemy do Babci mojego Patryka do Mielnika, to taka wiska nad Bugiem, nigdy tam nie byłam, bo Babcia mieszka na codzień w Puławach; właściwie , to już nie mogę się doczekać, lubię wiejski klimat, oiczywiście nie za długo :) ale 4-5 dni, to w sam raz by pogadać, poleniuchować, poczytaćksiążki :)

a propos książek, właśnie zaczynam czytać kryminał Forsyth'a " czysta robota" - zobaczymy, czy godne polecenia

ale zanim zacznę czytanie, sprawdzę na necie ofert bydgoskich siłowni dla kobiet, już postanowiłam!! w poniedziałek kupuję karnet !! nieodwołalnie !!

tylko karnet i wydana kasa jest w stanie zmusić mnie do ćwiczenia

niestety, tak już mam

  • tramontane

    tramontane

    19 czerwca 2010, 22:04

    czas nie jest moją mocną stroną, nie mam go w ogóle, ale jak jużkupię karnet, to chociąż ze dwa razy w tygodniu, wieczorem popracy podjadę, bo w domu z pewnością nie zmuszę się do ćwiczenia

  • Gaila

    Gaila

    19 czerwca 2010, 18:56

    Jeszcze półtora miesiaca wytężonej pracy przedemną. Jak Ty wytrwasz na siłowni w te upały? Upewnij się, że na tej którą wybierzesz jest klimatyzacja. Mi jest łatwiej ćwiczyć w domu. Ale to przez brak czasu, kiedyś też wolałam siłownię.