Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Widziałam orła cień...


Hej dziewczyny. Byłam dzisiaj w pracy ( pracuje w restauracji jako barmanka/ kelnerka). Ludzi było meega dużo. Cała sala. Nie wiedziałam w co ręce włożyć. Jednym z zamówień był kieliszek wina. No to ja na krzesło ( kieliszki mamy wysoko i nie dosięgam), za kieliszek i jeeeeeeeeeb na ziemie. Krzesło się przechyliło, ja na podłogę, a kieliszek zamienił się w małe kawałeczki.  Leeeeciałam,  rabanu narobiłam, a cała sala zamarła;D Dosłownie. Szefowa przyleciała i  " o matko, o matko pokaż ręke". W sumie nie zauważyłam kropelek krwi na podłodze i trochę bałam się podnieść ręke, no ale ludzie czekali, a pracować trzeba. I tak oto ręka poharatana i brakowało 1cm dosłownie jednego, a żyły byłyby przecięte;) Eh. Nie wiem jak ja jutro będę ćwiczyć. Chyba dzień przerwy sobie zrobie. Boli jak diabli, ale mam nadzieje że szkła już tam nie ma. Oby się szybko goiło. Ja to mam szczęście ;/

Dzisiejsze menu
ŚNIADANIE
- płatki fitness z jogurtem pitnym danone
OBIAD
- kurczak z makaronem i warzywami
PODWIECZOREK
koktajl truskawkowy
KOLACJA
jogurt fantasia (mało bo w pracy)

Aktywność
45 min ćwiczeń z Martą
25 min twister
  • pitroczna

    pitroczna

    1 listopada 2013, 12:17

    cale szczescie ze sie nie polamalas!!!

  • Roma20133

    Roma20133

    26 października 2013, 22:56

    Jak szkło to na szczęście:):):)